22/04/2022

Święto Ziemi

Dzisiaj był piękny, słoneczny dzień. Tak jak lubię. Idealny do świętowania dnia naszej Matki Ziemi. Człowiek jest tylko ziarenkiem piasku, a zachowuje się jakby coś znaczył. Wystarczy spojrzeć na drzewa, które będą żyły po nas. Jesteśmy tu tylko gośćmi. Jako istoty myślące powinniśmy spajać wszystko co żyje dla wspólnego dobra.

Tak jak to zobaczył artysta z XVI wieku.

albo jak artysta z XIX wieku przedstawia matkę ze smutnym dzieckiem.

Pogoda na zamówienie, podobnie jak w święta. Zamówiłam słoneczko i było. Jak zwykle. Nie gotowałam, bo byłam zaproszona, upiekłam tylko chlebek. Nie można świętować w deszczu, gdy ma się wychodne. Było idealnie na spacer. W lany poniedziałek byłam polana wodą z pistoletów, butelek, pisanek, a nawet z puszki po piwie. Sama też każdego polałam dużą pisanką. Nikt się nie spodziewał, więc była zabawa, śmiech i pisk. Na ulicach nikt nikogo nie polewał. Umarła tradycja. Ale nie w domach, przynajmniej w mojej rodzinie.

Ustawianie pogody jaką chcę doprowadziłam już do perfekcji. Trwało to kilka lat, a zaczynałam od słoneczka. Nie będę szukać starych wpisów, bo nie o to chodzi. Postanowiłam zachować dla siebie sukcesy mojej działalności, dla niektórych uważanej za magiczną. Kogo to obchodzi, to tylko mój rozwój. Chcę być lepsza niż byłam. Pisanie czy mówienie o panowaniu nad pogodą to objaw pychy, albo braku pokory. Przecież to nie ja robię, tylko ja o to proszę. Mówisz – masz. To nic wielkiego. Każdy mógłby to robić, gdyby chciał. Przecież zgodnie z pierwszym prawem hermetyzmu świat jest mentalny, więc wpływać na niego trzeba umysłem. Gdy pomyślałam o tym, to natychmiast pojawili się moi osobiści Bogowie (ze snu/wizji z blaskiem), uśmiechali się i prawie zaczęli klaskać z tego pomysłu. Chcieli mnie też uściskać. (Ciekawe co bym poczuła). Byłam zaskoczona, bo to wygląda na to, że oni są zawsze przy mnie i w każdej chwili mogą się pojawić. Jeszcze się do nich nie przyzwyczaiłam. Pokazali mi, że idę dobrą drogą, własny rozwój jest najlepszy. Czy to nie surrealizm?

Nigdzie się z tym nie spotkałam, a przeczytałam dużo książek. Mam dwóch Aniołów, parę ludzi, którzy są na każde zawołanie i są realni, choć nikt inny ich nie widzi. Ja to mam szczęście 😎

Zacznę z nimi pracować, zadawać im pytania i być z nimi częściej.


Z okazji Dnia Ziemi upiekłam dzisiaj chleb tostowy. Naszła mnie ochota na grzanki, a taki chleb jest najlepszy. Ostatni tostowy piekłam 26.07.2021, zapisuję na karcie każdego przepisu.

Byłam dzisiaj na osiedlowym ryneczku. Ktoś zapytał o cenę makaronu rzemieślniczego. Cena wyniosła 6,30, czyli za drogo dla tej osoby. Ekspedientka powiedziała, że po 1 maja ceny mąki i chleba poszybują w kosmos. Nie oglądam tv, a wszystko wiem 😎

Na rynku zauważyłam kartkę na szybie zamkniętego sklepiku.

Sprzedawca-właściciel napisał list do klientów: drodzy klienci, było nam miło obsługiwać was przez kilkadziesiąt lat, przeszliśmy na emeryturę, coś w tym stylu. To miłe 😊

W Dniu Ziemi zasiałam w donicy koperek, bo w zeszłym roku był piękny i pachnący. Ciekawe jaki będzie w tym roku.

Na parapecie spotkała mnie niespodzianka. W doniczce po alokazji pojawiła się maleńka roślinka, obok matki. Chyba nieopatrznie podlałam, bo niby skąd roślinka miałaby siły, żeby wzrosnąć.

Tak jest teraz

A tak wyglądała w czerwcu 2021 r.

W naturze coraz więcej światła.


Autorytet i wynalazca koła barw Johann Wolfgang von Goethe tak pisał o kolorze żółtym i niebieskim.

Tak jak żółty zawsze niesie ze sobą światło, tak można powiedzieć, że niebieski zawsze niesie ze sobą coś ciemnego”.

Zawsze wygrywa światło. Prędzej czy później. To nieuchronne.


Na koniec jeszcze jedna sprawa. Osobista.

Ostatnio mama mi powiedziała, że miałam rację. Gdy spytałam o co chodzi, to powiedziała, że w grudniu oznajmiłam, że coś będzie i to się stało. Nie piszę szczegółów, bo to nieistotne. Ważne jest to, że ja tego nie powiedziałam, a mama też tego nie zmyśliła, bo ma świadka – ojca. Takich zdarzeń mam coraz więcej i myślę, że mogę bezwiednie zmieniać ścieżki życia. Nie zdaję sobie z tego sprawy, choć czasem kolory różnych rzeczy są inne. Pisał o tym Zeland w Transerfingu, że dokonując wyborów przemieszczamy się na inną ścieżkę. Tylko, że ja chodzę tam i z powrotem, jakbym nie mogła się zdecydować.

Dlaczego nikt o tym jeszcze nie napisał?

Powinnam nagrywać wszystko co mówię i scanować wszystko co czytam. Wtedy będę miała jakąś kontrolę nad tym. A może moi przyjaciele – aniołowie to robią? Może to taka zabawa. Może oni są z innego świata. Może spotkam kogoś kto przeżywa to samo i sprawa się wyjaśni.

Dbajmy o nasz Dom – Ziemię,  tak jak o siebie samego.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz