Stałam w kuchni i czekałam aż zagotuje się woda w czajniku.
Patrzyłam przez okno na spadające liście. Drzewa tracą liście, a wcale nie płaczą po tej stracie.
Zauważyłam ruch, inny niż ruch liści.
To była wiewiórka, która weszła na sam szczyt drzewa, a potem schodziła.
Wiewiórki są bardzo płochliwe. W lesie nie udało mi się zrobić im fotki.
A dzisiaj owszem :)
Co robi w mieście wiewiórka? W mieście, którego władza nie lubi natury, wycina każde drzewo, które ma więcej niż 50 lat.
Kto wygra w starciu człowieka z naturą? Oczywiście, że natura. Ona tu będzie zawsze.
Dobrze, że na tym świecie są jeszcze normalne rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz