09/11/2019

Sen z księgą

Szłam ulicą z małą dziewczynką. W pewnej chwili ona poprosiła o coś. Więc ja wyjęłam z torby księgę i powtórzyłam jej życzenie. I ta dziewczynka to dostała, znikąd.
Kolejnego dnia ktoś do mnie podszedł gdy szłam przez parki i poprosił o coś. Więc znowu wyjęłam księgę i ten ktoś dostał co chciał. Księga była duża i gruba, a więc ciężka. Była oprawiona w grubą skórę. Wyglądała na starą choć nie była zniszczona.
Takich zdarzeń było jeszcze kilka. Zorientowałam się, że posiadam księgę, która spełnia życzenia. Nieźle ;) Ciekawe, że nikt się temu nie dziwił. To wyglądało jak zwykłe świadczenie usług. Tylko, że te usługi nie były z tego świata.
Pewnego razu ktoś mnie znowu o coś poprosił, a ja nie miałam przy sobie księgi, więc niczego nie „ściągnęłam” dla niego. Przecież nie muszę wszędzie nosić ze sobą ciężkiej księgi. Dziwny zawód miałam.


Obudziłam się.
Ten sen mnie ubawił. To świadectwo na to, że światy realny i ze snu się przenikają.
Wczoraj umówiłam się z przyjaciółką na spotkanie. Gdy skończyłyśmy rozmawiać, to przypomniało mi się, że chciałam, żeby oddała mi książkę. Przez 5 lat nie była mi potrzebna, ale teraz wracam do czytania mojej biblioteczki. Dużo książek rozdałam i nikt mi ich nie odda, bo utraciłam z nimi kontakt.
Zadzwonię do niej przed spotkaniem, żeby wzięła ze sobą moją książkę.

To taki sen przypominający 😎


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz