16/11/2019

Jesiennie

Ciągle mamy najbarwniejszą porę roku. Bogactwo kolorów jest niebywałe.


Wielu malarzy zajmuje się uwiecznianiem tej pory roku i robi to znakomicie. Dzisiaj już nikt się tym nie zachwyca. To tak jakby ludzie nie wierzyli w ich talent. Tak samo jest z urodą. Mało kto jest naturalnie piękny, wszędzie photo shop, botoks i skalpel. Tylko puste oczy zdradzają pustkę w środku.
W mieście nikt już nie zbiera jabłek.


Usychają na drzewach. Nawet ptaki ich nie ruszają. Może nie ma odpowiednich ptaków. Albo nie są tak głodne, żeby zjadać wyschnięte owoce. Kiedyś straszono, że uprawy przy drogach są zatrute. Tylko, że wtedy wszystkie pojazdy były napędzane paliwem z ołowiem. Jedliśmy mirabelki i nic nam nie było.
Teraz wszyscy jeżdżą eko i mamy smog w każdym mieście.


Jeszcze kilka lat temu w śródmieściu wszyscy palili w piecach i nie było tak strasznie. Teraz pojedynczy dym jest wyczuwalny, ale nie drażni.

Mamy teraz w mieście dwa diabelskie młyny. I to stojące blisko siebie. Na sam ich widok robi mi się niedobrze. Mam coś z błędnikiem więc taka rozrywka odpada dla mnie.


Nie zauważyłam szału. Ordynarna konkurencja. Miasto jest duże.
Czyżby ludzie nie chcieli oglądać tego brudnego i zaniedbanego miasta z wysoka?
Żyjemy w odwróconym świecie.
Papież wyznaje każdą religię tylko nie chrześcijańską. Przywódcy działają przeciw własnym narodom. Zniknęli mężowie stanu, a zostały pajacyki. W miastach rządzą upośledzeni ludzie, którzy wydają wspólne pieniądze na bzdety. A zwykli ludzie mają już chyba ich dosyć, bo na całym świecie wybuchają codziennie nowe protesty.
Czyżby skorumpowanych urzędników koniec był bliski?
Raczej nie. To jak w Matrixie. Przyjdą nowi, bo jest zgoda na systemy. Wygrywa Architekt i Wyrocznia, Neo umiera. Do kolejnego resetu.
Dzisiaj przeczytałam gdzieś, że ktoś jest szczęśliwy, bo ma rodzinę. To proszę sobie wyobrazić, że rodzina znika. I co wtedy czuje taka osoba?
Szczęście to jest stan, z wyboru. Nikt ci go nie da i nie zapewni.
Gdy masz poczucie szczęścia to jesteś szczęśliwy bez względu na to co się w twoim życiu wydarza. Szczęście to nie euforia, a stan constans. Nic nie potrzebujesz, że poczuć się szczęśliwym do końca życia. Musisz tylko zdecydować, że tak chcesz. I już.
Możesz też użalać się nad sobą i szukać szczęścia na zewnątrz. Tylko, że zawsze znajdzie się ktoś kto może ci to zewnętrzne szczęście zburzyć.

Bądź szczęśliwym, z wyboru.

W mojej rodzinie pojawił się nowy człowiek. 
 
To był dobry dzień.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz