07/01/2012

Sens życia

Gdy mam za dużo wolnego czasu, albo sytuacja życiowa jest napięta, gdy stoję na rozdrożu, gdy młodzi ludzie umierają, to zadaję sobie pytanie o sens życia. Przed snem intensywnie o tym myślałam i oczekiwałam odpowiedzi od wszechświata. Dostałam odpowiedź, ale od mojej babci, którą ledwie pamiętam, bo zmarła dawno. Przyszła do mnie we śnie. Ale chyba mi się nie śniła, tylko miała do mnie dostęp, bezpośrednio do mojego jestestwa. Jakkolwiek to brzmi taka jest prawda.

Wiedziałam, że to moja babcia, choć wyglądała inaczej, piękniej i młodziej. Była taka promienista i zadowolona, wyrozumiała i dobra, miła i wybaczająca. Mogę wymienić jeszcze milion takich cech, które od niej biły. Powiedziała: doświadczaj, a właściwie to słowo pojawiło się w mojej głowie.

Gdy miałam wątpliwości o co chodzi, to ich nie wypowiadałam tylko myślałam o nich i w moim umyśle pojawiały się odpowiedzi zanim pomyślałam o co chcę zapytać. Coś jak telepatia, tylko szybsza i globalna. Nie do pojęcia, a co dopiero do wytłumaczenia. Ogromna ilość słów, czy wyjaśnień wkładała w moją głowę w ułamku sekundy. Taki transfer danych hiperszybkiego kompa.

O czymś takim marzę, ale na jawie. Móc porozumieć się ze wszystkimi istotami, ale nie poprzez naukę różnych języków. Nie wypowiedziałam jeszcze tego marzenia, a tu dostałam tego próbkę.

W skrócie powiem co zostało mi włożone do głowy, ale może wszystkiego nie pamiętam, więc będę edytować ten post, jak mi się coś jeszcze przypomni.

To są odpowiedzi na moje pytania i wątpliwości, które pojawiały się w trakcie „przekazu”.

Żyj i doświadczaj znaczy tyle, żeby jak najwięcej rzeczy doświadczać, w każdej sekundzie życia, bo życie na tej planecie jest takie krótkie, jestem szczęściarą, że tego doświadczam w tym fizycznym ciele i w tym miejscu i czasie. Doceń to. Nieważny jest rozwój duchowy, bo to nic nie znaczy, równowaga jest najważniejsza. Musisz wiedzieć jak to jest robić dobre uczynki i złe uczynki. Twój wybór i ocena, nikt cię nie ocenia, to ty oceniasz kiedy się lepiej czujesz. Czy zabijanie jest przyjemne, co czujesz wtedy, co inni o tobie wtedy myślą, jak cię oceniają, czy musisz poddawać się ocenie.

Czy twoja dusza rośnie czy się kurczy ze strachu. Co powiedzą inni nie jest ważne, inni są po to, żeby cię spychać z drogi, jak nic nie robisz tylko idziesz z prądem życia. Wybieraj, a każdy twój wybór jest dobry, cokolwiek zrobisz. Tylko rób. Chcesz być „dobra” to bądź, chcesz krzywdzić ludzi to rób to. Sama się ocenisz. Jak będziesz robiła pierdoły, to zostaniesz sprowadzona na właściwy tor. Użyj wiedzy. Wszystko jest zaplanowane, jeśli myślisz, że możesz robić co chcesz to się mylisz. Dostajesz znaki, że nie jesteś sama i jest plan, i to dla każdego. Nie przesadzaj w niczym – równowaga. Kochaj i bądź kochana, bo to ci bardziej pasuje. Wiesz już to :) Nic na siłę, wbrew sobie. Nie kombinuj, nie usprawiedliwiaj siebie i innych. Wiesz już dużo, wszystko co ci jest potrzebne.

Jest to może dość chaotyczne, bo nie piszę o swoich pytaniach i o tym co mnie spotkało w życiu, a na to dostawałam odpowiedzi. Jest to bardzo osobiste, więc nie mogę jeszcze tego pojaśnić. Znam wiele osób, które „rozwijając się duchowo” zaniedbują rodzinę, pracę, wydają majątek na podróż do Indii, a to nie jest dobre. Tak przeczuwałam. Równowaga, nie krzywdź siebie i innych. Albo krzywdź, aż zrozumiesz co masz robić i co jest dobre dla ciebie.
Po tym spotkaniu czuję się raczej jak zepchnięta z drogi, ale jeszcze nie trafiłam na właściwy tor. Zmienia to moje poglądy na wiele spraw.

Mam żyć więc muszę to przetrawić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz