31/07/2011

Trudne wybory

Ostatnio musiałam dokonać wyboru między jedną bliską mi osobą, a drugą również mi bliską. Musiałam i opowiedziałam się po jednej stronie. Na dzień dzisiejszy niemożliwe jest pogodzenie interesów tych dwóch osób, a wybór oznacza urwanie kontaktór z jedną stroną. Zrobiło mi się bardzo smutno. Gdy "wypięłam się" na drugą osobę to zaczęłam płakać.


płacz


Płakałam z żalu, chyba jednak nad sobą. Urwanie kontaktu było dla mnie nie do zniesienia. I wtedy pomyślałam, że wszystko co się dzieje jest dla mojego dobra, nad wszystkim czuwa Bóg, a więc tak ma być. Może będzie dobra dla wszystkich stron taka czasowa rozłąka. I natychmiast przestałam płakać i lżej zrobiło mi się na duszy. Jeśli dokonałam złego wyboru to nastąpi taki splot okoliczności, żeby naprawić moją decyzję. A więc nie ma co płakać, trzeba przyjąć rzeczywistość taką jaka jest i żyć dalej.


Naprawdę jest mi lżej i z optymizmem patrzę w przyszłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz