16/07/2011

Starzy ludzie

Wracałam do domu i przechodziłam obok śmietnika.



 


Zauważyłam grzebiącą w śmieciach staruszkę. Widziałam już wielokrotnie więc to prawie znajoma. Ostatnio coraz więcej ludzi chodzi po osiedlach i wyciąga różne rzeczy ze śmietników. Wyjęłam z portfela 5 zł i dałam jej mówiąc, żeby sobie kupiła bułkę i żeby poszła do domu, a nie grzebała w śmieciach. A ona popatrzyła na monetę i chciała mi ją oddać. Myślałam, że może za mało, a ona mi mówi, że ona ma pieniądze. Zdziwiłam się, bo przecież gdybym ja w jej wieku miała pieniądze to nie chodziłabym po śmierdzących śmietnikach i to bez względu na pogodę. Powiedziałam jej, żeby mi nie oddawała i poszłam do domu. A ona popatrzyła na monetę, schowała ją i poszła dalej, do kolejnych śmietników.


W domu przyszło mi na myśl, że ona może należeć do tych osób, które zbierają to co się może kiedyś przydać i zagracają swoje mieszkania. Ze szkodą dla innych lokatorów. A ja jej jeszcze dałam jałmużnę. Bezsens. Źle się z tym czułam. Przecież są też ludzie naprawdę potrzebujący, a ja tego nie umiałam rozpoznać.


Synchronizacja. Wczoraj taki dostałam tekst manny:


"Choćbym wynałożył na żywność ubogich całą majętność moją ... a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże. 1 Kor 13:3"


I opis: pieniądze nie są jedyną rzeczą, której ludzie potrzebują, niektórzy nie potrzebują pieniędzy, lecz miłości i sympatii. I tu był klucz do mojego złego samopoczucia. Nie było w moim sercu miłości do tej pani, a moja jałmużna miała mi zapewnić tylko czyste sumienie. Ta pani może jest sama na świecie, nie ma z kim pogadać, czegoś jej brakuje i dlatego chodzi i czegoś szuka. Na pewno nie pieniędzy. Ona by była szczęśliwsza gdybym chwilę z nią pogadała, a ja ją chyba obraziłam, dając jej marną monetę. Dzisiaj też ją widziałam, ale już szła dalej, więc mnie nie widziała. Może uda mi się naprawić mój błąd. Dzięki Boże za wskazówkę.


A niektórym starym ludziom niczego nie brakuje ;)


stare toczące kamienie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz