13/06/2009

I Feel Good


Przeglądałam muzykę na You Tube i trafiłam na stare nagrania Jamesa Browna – króla soulu. Od 3 lat nie żyje, a jego śmierć w Boże Narodzenie była trochę dziwna. W zasadzie to moje ciało, a zwłaszcza nogi, zareagowały. Nie da się słuchać i nie tańczyć. Polecam, zawsze poprawia humor.  Nie znam nikogo kto tak się poruszał! Jackson to tylko podróba, nawet Elvis nie potrafił mu dorównać. Przypomniałam sobie jego niebywałe Sex Machine, I Feel Good, Living in America, It's a Man's World, i przy okazji obejrzałam film z Martinem L.Kingiem i jego słynne „I Have a Dream”.


James Brown


Zaskoczyło mnie to, że ok 22-giej jeszcze ktoś ze mną oglądał jeden film z 1969 roku. Gdy weszłam na profil to zobaczyłam, że jest to 27-latek z Brazylii!? Dziwne, że w kraju salsy ktoś może interesować się soulem i w tak młodym wieku. Internet jest pełen niespodzianek.


A ja czuję się niezmiennie dobrze :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz