11/04/2009

Sobota przedświąteczna

Co się robi w taką sobotę? Większość ludzi chodzi z koszyczkami do kościoła. Ja przestałam. Nie odczuwam takiej potrzeby. Przecież codziennie podając moim bliskim jedzenie błogosławię je. I robię to codziennie, a nie tylko od święta. Co to wtedy zmieni, że będę jadła jednego dnia chleb poświęcony przez księdza. Nie jestem zwolenniczką rytuałów, które mi nie służą, nie jestem dzieckiem i nie muszę to robić.

Wczoraj oglądałam w nocy program o Jezusie. Po godzinie zasnęłam, ale dzisiaj była powtórka na NG. I znalazłam odpowiedzi na moje pytania dotyczące krzyża. Jezusa ukrzyżowano na krzyżu w kształcie litery T a nie w kształcie +. Krzyż, który teraz czczą chrześcijanie to krzyż rzymski, a więc katów Jezusa. Czy to możliwe, żeby tyle ludzi przez wieki się myliło. Badania i wykopaliska archeologiczne chyba się nie mylą. Skoro tysiące żydów krzyżowano w ten sposób to dlaczego Jezusa mieliby ukrzyżować inaczej? Czy ktoś zna odpowiedź? Dochodzą jeszcze wątpliwości co do ran na dłoniach i stopach. Znaleziono szczątki kości z ćwiekami, którymi przybijano do krzyża. Miejsca przybicia to nadgarstki i nad kostkami. Wtedy ciało może wisieć na krzyżu jakiś czas, w przeciwnym razie tkanki uległyby rozerwaniu i człowiek by spadł. Co zatem myśleć o ranach - stygmatach wielu świętych, którzy krwawią na dłoniach i stopach. Chyba przechodzę kryzys wiary. Jednak umacniam się w wierze w Boga Stworzyciela, a religia do niczego nie jest mi potrzebna. Jeśli się mylę, to kiedyś zapłacę za swój błąd, jednak moja intuicja jak dotąd mnie nie zawiodła.

Jutro święta , i czas poświęcam całej rodzinie i wolny od pracy. Tylko tyle.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz