28/02/2024

Wiewiórka

Wczoraj pojechaliśmy na cmentarz. Mama zamówiła nowy pomnik, ale chyba jeszcze nie zaczęli nic robić. Wszystko jest po staremu. Na płycie było pełno połówek orzechów włoskich. Więc zaczęłam się rozglądać za wiewiórką. Nie było jej nigdzie. A dzień był piękny.🌞

Gdy wróciłam do swojego domu, zauważyłam na drzewie za oknem wiewiórkę. Wcale jej nie szukałam.

Zrobiłam kilka fotek przez szybę. Zwierzątko śmigało po gałązkach, trudno było je uchwycić. Szyba była brudna, bo ciągle pada. Więc umyłam wszystkie szyby z zachodniej strony. Tylko te były brudne. Wiewiórka już nie przyszła.

Zabawne. W poprzednim poście „przywołałam” wiewiórkę, jako żart. 😎 To małe niewinne zwierzątko. Nie wołałam jej, ani nic tych rzeczy. A jednak ona się pojawiła w zasięgu mojego wzroku. Zwierzęta nie mają poczucia humoru, jak zresztą większość ludzi.

Nie ma tu mowy o żadnej komunikacji. Nie ma żadnego urządzenia, które mogłoby zmierzyć fale eteru. Do czasu. Jest RTG, USG, EKG, czy EEG do fal mózgowych.

Poczekajmy na fale eteru, myśli itp.

Nie zawsze musimy wiedzieć jak coś płynie. Im mniej urządzeń tym lepiej.

Nie musimy niczego udowadniać. 😎






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz