10/08/2021

Sen z intruzami

Wchodziłam do mieszkania rodziców. Było zupełnie inne niż w rzeczywistości. Przeszłam przez pierwszy pokój, w którym spały na tapczanie 3 osoby. Zdziwiłam się, bo to byli obcy ludzie. Skąd oni się tam wzięli? Mama powiedziała, że nie wie kim oni są. Więc ja wzięłam każdego z nich po kolei za włosy, za ubranie za rękę i po prostu wyrzuciłam na klatkę schodową. Nie wiem jak ja to zrobiłam, ale te osoby okazały się małe, jak dzieci. Zamknęłam mieszkanie, żeby już ci ludzie nie weszli. Potem okazało się, że w kolejnym pokoju urzęduje kolejny intruz. Była to bardzo wysoki facet, pewny siebie. Rządził moim ojcem, mówił mu co ma robić, co mówić. Wydawało mi się to dziwne, że obcy człowiek tak się rządzi. Może miał ochotę zająć to mieszkanie dla siebie, a moich rodziców wyrzucić. Niedoczekanie. Powiedziałam mu, że ma się wynosić, bo nie jest tu mile widziany. Ten koleś spojrzał na ojca, jakby szukał u niego pomocy. Ojciec się nie odzywał, spuścił oczy, mama też nic nie mówiła. Nie miał pomysłu jak wybrnąć z tej sytuacji i zostać w domu rodziców. Ociągał się, bo myślał, że może ojciec pozwoli mu zostać. Więc wzięłam telefon i powiedziałam do niego – wypad, bo zaraz zadzwonię na policję. Stałam w bezpiecznej odległości, żeby w żaden sposób mnie nie powstrzymał. Facet jakoś zmalał, więc pomyślałam, że go wyrzucę za drzwi jak tamte osoby. Prawie chciałam go wykopać, nawet się zamachnęłam, ale nie doszło do tego. Tak mnie wkurzył, że stałam się agresywna. Mierzi mnie wykorzystywanie dzieci i starców, bo są bezbronni i słabi. Chyba ten facet opuścił mieszkanie bez mojej pomocy. Obudziłam się.

 

 holenderski artysta Poen de Wijs, czyli Jacob Christiaan de Wijs,

za 15 dni minie 7 rocznica jego śmierci w wieku 66 lat.

Zwykły sen odzwierciedlający sytuację w realu. Martwię się o rodziców i nic nie mogę zrobić. Ojciec nie wychodzi z domu, mama zajmuje się wszystkim. Oboje nie mają już siły do życia. Ktoś zapuka do drzwi i mogą wpuścić kogokolwiek. Nawet do mnie nie zadzwonią. Miernych i podłych ludzi chodzi po świecie sporo.

Ojciec jest sfrustrowany, bo wie, że już nigdy nie pojedzie samochodem, nigdy już nie będzie wędkował. Nie ma marzeń. Nie umie sobie wymyślić nowych.

A właściwie jego marzeniem jest zasnąć i się nie obudzić.

Sen to kolejny przykład dualności świata, w którym żyjemy.

Mamy jawę i sen. Na jawie coś tam robimy, zdobywamy wiedzę. Wielu ludzi żyje na autopilocie wykonując ciągle te same czynności. Ich dni są przewidywalne. Ci ludzie przechodzą przez życie śpiąc. I takich ludzi jest ogromna większość. Mają oczy szeroko zamknięte. Tylko na jawie możemy czytać książki. Świat jest tak skonstruowany, żeby ludzie spali na jawie, bujali się w rytm wahadeł. Ludzie nie muszą nic robić, tylko się bujać, wszystko będą mieli podane na tacy. Najgorzej mają tacy jak ja, którzy się obudzili i nie mogą zasnąć na jawie. Widzę rzeczy takimi jakie są. Zdobywam wiedzę, bo wiedza to władza. Mam władzę nad swoim życiem. Dla wahadeł jestem niewidzialna, z niczym nie walczę. Po prostu robię swoje, kreuję swoje życie, produkuje mój film.

 

artysta Poen Mądry

Sen jest stanem odpoczynku. Ciało fizyczne się regeneruje, a astralne lata i doświadcza. We śnie można dowiedzieć się rzeczy nigdzie nie zapisanych w książkach. Wiedza tak zdobyta jest realnie przydatna do życia. Najbardziej znana jest opowieść o Odynie, który wiedzę o runach zdobył właśnie w ten sposób. Znam wiele osób, które „dostały” wiedzę podczas snów. Nawet Einstein mówił, że jego 3 teorie przyszły do niego w snach – medytacjach, w ciągu 1 roku.

Sen jest podobny do śmierci, z tym, że można się z niego obudzić.

We śnie zatracamy czucie ciała fizycznego. Tej nocy zupełnie nie czułam, że ugryzła mnie kolejna końska mucha. Ugryzła mnie w szyję, dokładnie w to samo miejsce jak mucha w lesie 10 dni temu. Na ramieniu mam drugi ślad ugryzienia. Nic nie czułam, jakbym umarła, na kilka godzin.

artysta Poen de Wijs

Ludzie różnych kultur od wieków bali się przedwczesnej śmierci.

George Washington był tak przerażony, że zostanie pochowany żywcem, że zostawił rozkaz, by pochować go dopiero po 3 dniach od zgonu. Jako znany mason wiedział jak osiągać odmienne stany świadomości i jak mogą pozorować śmierć. Fryderyk Chopin zażądał, żeby po śmierci rozciąć jego ciało i w ten sposób upewnić się, że na pewno nie żyje i nie zostanie pochowany żywcem.

W XIX wieku niemiecki lekarz Franz Hartmann zarejestrował ponad 750 takich przypadków. Więc trumny w tamtym czasie konstruowano w taki sposób, że od środka można było się wydostać, w razie czego. Np. były dzwonki, które ożywiony zmarły mógł wykorzystać do zasygnalizowania swojego powrotu do żywych. Jak Łazarz. Biznes się kręcił.

artysta Poen de Wijs

 

A więc dobranoc :)

Regenerujmy swoje ciała i zdobywajmy wiedzę astralną. A potem wzejdzie słońce i nastanie kolejny dzień naszego życia.



2 komentarze:

  1. Ja w śnie mam drugie życie, a raczej tysiące żyć w ciągu roku, ponieważ co noc śnie nawet do 10 zapamiętanych różnych snów. Śnie non stop jak tylko zasnę. Ale średnio głęboko jestem od trzech do pięciu snow co noc. W ostatnim roku nauczyłam się w śnie telekinezy, wcześniej przez lata mimo świadomego snu nie umiałam wywołać tego stanu. Zauważyłam, że tam też jets potrzebny zewnętrzny zamiar, bez niego wiem ze jestem w śnie, ale nic mi nie działa co chce stworzyć. Teraz telekineza jest dla mnie tam naturalna jeśli tylko chce jej użyć. Pamiętam, że w śnie cieszylam się jak dziecko jak mi się w końcu udało po miesięcach prób i pokazywałam to bliskim :D. W śnie też spotykam ludzi z realnego życia i dzięki snom wiem jaki mają do mnie aktualny stosunek w danym czasie. Plus dla osób, które odchodzą z mojej rodziny to jest portal dla dania mi znać, że wkrótceumrą.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ciekawe. Im więcej snów jednej nocy nie oznacza, że się nie wyśpimy. Miałam tak kilka razy i byłam rano pełna życia i energii.
    Masz szczęście, że tyle śnisz i zdobywasz nowe umiejętności.
    Teraz czytam Michaela Newtona Wędrówka dusz i autor pisze, że zmarli właśnie podczas naszych snów nasi bliscy zmarli się w ten sposób z nami komunikują. Ma szczęście ten, kto to pamięta.

    Każdy ród ma swój własny kod snów. W moim bliscy czy zęby nie zwiastują choroby czy śmierci. A wymioty tak. Czasem czytam senniki, ale mało się sprawdzają. Tradycje rodzinne owszem.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń