08/06/2015

Bułhakow

Czytam teraz najpopularniejszą powieść świata. Ale zanim o niej napiszę, przybliżę postać autora.


źródło: RIA Novosti

Michaił Afanasjewicz Bułhakow urodził się w Kijowie 3-05-1891=27=9

To data wg kalendarza juliańskiego, który wtedy obowiązywał w Rosji. W Europie obowiązywał od 1582 r. kalendarz gregoriański. W Rosji wprowadzono go dopiero 14-02-1918 roku. Dlatego rewolucja październikowa była w listopadzie ;)

Datę urodzenia wg nowego porządku można zapisać tak: 15-05-1891=30=3.

Bułhakow jest ciekawym przykładem w jaki sposób zmiana kalendarza wpłynęła na życie człowieka. Z urodzenia był Dziewiątką, ale Trójka też miała wpływ na jego drogę życiową.

Wiadomo, że Dziewiątka to mistyk i filozof. Interesowały go sprawy tajemne, niewyjaśnione. Mówi się teraz o nim – mistyczny pisarz. Dziewiątka jest też artystą. W domu często się muzykowało i urządzano wieczorki taneczne. Rodzina była solidarna i bardzo wesoła, ale biedna. Chodzili do teatru, na opery i koncerty. Michaił miał talent aktorski, umiał grać na pianinie, pisał teksty do ról w spektaklach amatorskich, które wystawiali w domu.

Cechą charakterystyczną Dziewiątki są też długo rozwijające się choroby. Zmarł na nerki, a choroby nerek to strach. Bułhakow przez całe życie żył w strachu.

W 1907 roku skończyło się dzieciństwo, bo zmarł ukochany tata, który miał tylko 48 lat. Ojciec był wykładowcą teologii i dbał o wszechstronne wykształcenie dzieci.

Michaił miał wtedy 16 lat i kończył gimnazjum. Był najstarszy, miał jeszcze 4 siostry i 2 braci. Bardzo to przeżył, obraził się na Boga.

Nie ma dobrego czasu na śmierć rodziców, oni zawsze umierają nie w porę.

Postanowił zostać lekarzem i poszedł na studia medyczne. Dziewiątki kochają ludzkość, więc może chciał pomagać. Albo zrobił to ku pamięci ojca. Znam wielu ludzi, którzy przez chorobę i śmierć kogoś bliskiego z rodziny zostali lekarzami.

W 1908 latem poznał śliczną Tatiane Łappę, z którą ożenił się 11-04-1913 roku. Tatiana tuż przed ślubem pieniądze od swego ojca na sukienkę wydała na skrobankę. Nie miała się potem w co ubrać. Może nie chciała iść w ciąży do ołtarza. Oboje byli w sobie zakochani, młodzi, piękni, szczęśliwi. Chodzili do teatru, zastawiali w lombardzie obrączki. Bułhakow kończył studia jako prymus. Wybuchła Wielka Wojna. Oboje pracowali w szpitalach polowych. Musiał pomagać ludziom z ranami wojennymi, odcinał ręce i nogi z gangreną. Żeby odreagować ten ogrom bólu i cierpienia, zaczął pisać w 1917 r. Każdy wrażliwy człowiek wie, że wojna to czyste zło.

To był straszny czas – wojna, rewolucja, ubóstwo, choroby. Dwaj jego bracia po rewolucji wyjechali do Francji. Przy jednej z operacji zaciął się lancetem i zaraził błonicą. Dla uśmierzenia bólu podawano wtedy chorym morfinę. Więc on też zaczął ją brać.

Jak się wtedy czuł opisał w opowiadaniu „Morfina”, które ukazało się w 1927 roku.

W pierwszej chwili czuje się coś jakby lekki dotyk w okolicy karku. W następnej chwili przez mózg przepływa niespodziewanie chłodna fala, po czym nadchodzi niebywała jasność umysłu i wybuch aktywności. Ustępują absolutnie wszystkie przykre uczucia. Oto najwyższy punkt przejawu sił duchowych człowieka. Gdyby nie wykształcenie medyczne, powiedziałbym, że pracować naprawdę można dopiero po zastrzyku morfiny”.

Dla tych stanów artyści ćpają. Jedni umierają, inni tworzą. Czyż bez narkotyków nie da się stworzyć czegoś wspaniałego?

Pisał w dziennikach, że podczas tych narkotycznych transów spotkał Diabła, który miał mu zdradzić prawdę o Bogu, który zabrał mu ojca. Diabeł powiedział mu, że cały świat będzie czytał opis ich spotkań. Co się sprawdziło, gdy napisał Mistrza i Małgorzatę. Chyba jednak nie pogodził się ze stratą ojca.

Oczywiście wpadł w nałóg, był morfinistą. Stał się agresywny, groził żonie pistoletem, wyganiał z domu po narkotyki, sprzedał jej biżuterię. Trójki gdy potrzebują pieniędzy to je dostają ;) Mają dar materializacji marzeń.

Dzięki determinacji pogardzanej żony wyszedł z nałogu. Ona zmniejszała mu dawkę morfiny i dodawała wodę destylowaną. W końcu przestał brać. To już wpływ Trójki. Trójki to szczęściarze, zawsze uchodzą cało z opresji dziwnym zrządzeniem losu. Gdyby był Ósemką to miałby marne szanse na wyjście z nałogu.

Potem Bułhakow służył w białej armii, zaraził się tyfusem (1920) i znowu uratowała go żona. Porzucił pracę lekarza. Pisał antybolszewickie felietony i tym naraził się władzy. Tatiana była ciekawą postacią, była zaradna życiowo, mądra, ale zbyt oddana mężowi. A on chciał, żeby była silna jak jego matka, która po śmierci męża wykształciła wszystkie dzieci. Matce znowu nie mógł wybaczyć, że wyszła za mąż za przyjaciela rodziny. Zmarła 2-2-1922.

Bułhakow pisał coraz więcej. Potępiał rewolucję.

Zarzuca mu się antysemityzm. W „Białej Gwardii” współczuł mordowanym Żydom. Ale Żydzi, obsługujący zwycięskich bolszewików, rozpierający się po rewolucji w lożach Teatru Wielkiego, budzili jego żywą niechęć.

Od 1921 roku mieszkali w Moskwie, nie mieli pieniędzy. W obskurnym mieszkaniu nabawił się reumatyzmu w obu kolanach. Gdy Bułhakow otrzymał stałą pracę, w styczniu 1924 roku poznał Lubow Biełozierską.

Porzucił żonę i ożenił się ze swoją muzą. Trójki nie umieją żyć w pojedynkę.

Lubow była kolorowym ptakiem, opowiadała o Paryżu, była elegancka, obyta w świecie. Urządzali spotkania literackie, seanse spirytystyczne. Rodzina jej nie lubiła.

Bułhakow pisał dużo. Jego sztuki odniosły niewiarygodny sukces, ale były krytykowane przez władzę. Na 301 recenzji – 298 było negatywnych. W maju 1926 roku zrobiono mu rewizję i skonfiskowano rękopis powieści i dziennik.

Od 1925 roku aż do śmierci żadna jego sztuka, powieść nie była drukowana.

W 1929 roku Stalin ma pełnię władzy i zaczyna się terror. Grupa literatów- przyjaciół Bułhakowa została aresztowana i skazana na zesłanie. Sztuki pisarza schodzą z afisza. Nie mógł nigdzie znaleźć pracy. Podupadł na zdrowiu. Wyprzedaje wszystko co cenne, a żona chodzi na lekcje jazdy konnej i zdradza męża. Bułhakow to toleruje.

W końcu napisał do Stalina list z prośbą o możliwość wyjazdu lub o pracę.

Po samobójstwie Majakowskiego, 18-04-1930 r. Stalin zadzwonił do pisarza i załatwił mu pracę w teatrze. Podobno Bułhakow miał sobie strzelić w głowę i popełnić samobójstwo. Dziewiątki nie boją się śmierci, ale Trójka po raz kolejny go uratowała.

W Rosji mawiano, że „pierwsza żona jest od Boga, druga od ludzi, a trzecia od diabła”.

W lutym 1929 roku na przyjęciu ostatkowym u znajomych poznał swoją trzecią żonę. Chemia, feromony, strzała Amora - wiedzieli, że są dla siebie stworzeni.

Pisarz rozwiódł się z żoną i poślubił w październiku 1932 roku Jelenę (Helenę) Szyłowską, która była Żydówką. Został ojcem 2 chłopców Jeleny. Lubił dzieci, ale nie chciał mieć własnych (1 i 2 żona miały aborcje). Był narkomanem więc jego geny mogły być uszkodzone, a jego dzieci nie byłyby zdrowe.

Sytuacja w kraju była dramatyczna. Panuje terror. Co chwilę są nowe aresztowania. Literatura niezgodna z poglądami partii nie ma szansy się przebić. W 1934 r. pisarz złożył więc wniosek o wyjazd. Niestety spotyka się z odmową. Przeżył szok i zwątpił, że kiedykolwiek opuści Moskwę. W kolejnych latach coraz bardziej pogrążał się w depresji. Pisarz miał nerwicę, lęk przestrzeni, nadpobudliwość, bał się wychodzić z domu.

Trzecia żona była w niego zapatrzona jak w mistrza. Uszyła mu czarną aksamitną czapeczkę, którą zakładał siadając do pisania i w której lubił się fotografować. W trzecim związku czuł się wyjątkowym pisarzem.

Od 1928 roku pisał powieść życia, ale ciągle ją poprawiał. Zdążył ją skończyć tuż przed śmiercią.

Dostał zlecenie na napisanie sztuki ku chwale Stalina. To ostatnia szansa, żeby zaistnieć. Były próby czytane i wszystkim się podobało. KC nie.

14 sierpnia 1939 roku pojechali pociągiem do Gruzji, bo tam miała być inscenizacja. Po 2 godzinach podróży przyszła depesza o odwołaniu wyjazdu i premiery. Wrócili do domu taksówką. Tego było za wiele i wtedy nastąpił atak choroby. Trójka choruje na choroby ukryte. Uwielbiał gorącą herbatę, pił ją często, a to nie wpływa dobrze na nerki.

Pisarz zmarł 10 marca 1940 roku, 2 miesiące przed 49 urodzinami. Miał tyle lat co jego ojciec, gdy umarł na tę samą chorobę. Niespełniony.


Życie Bułhakowa to splot wydarzeń, które nieuchronnie kierowały go do celu.

Gdyby nie śmierć jego ojca, to nie poszedłby na medycynę. Gdyby nie wojna, nie zaraziłby się i nie brał morfiny. Gdyby nie spotkał żony, nie uratowałaby go z nałogu. Gdyby nie druga żona, nie pisałby dzień i noc, żeby zarobić na jej kosztowne zachcianki. Gdyby nie trzecia żona, nie zaznałby szczęśliwej miłości. To dzięki jej staraniom jego twórczość została opublikowana, choć dopiero 23 lata po jego śmierci. Te ogniwa musiały się wydarzyć.

Gdyby ojciec żył, to zostałby pisarzem, aktorem, muzykiem, bo talent miał od urodzenia. Ale byłby jednym z wielu.

Gdyby nie przeżył koszmaru wojny i rewolucji nie pisałby utworów nieprzychylnych władzy, a które przyniosły popularność u widzów.

Gdyby nie morfina, nie miałby spotkań z Diabłem i nie napisałby powieści. Mógł przedawkować.

Wszystko co nas spotyka jest realizowane wg jakiegoś planu, do którego nie mamy dostępu.

 

Mój ojciec też jest Dziewiątką z 27. Nie jest artystą, ale lubi teatr. Jest bardziej filozofem niż mistykiem, ale jak chce zajrzeć w przyszłość to przysyła mamę do mnie. Nie pomaga obcym ludziom. Pamięta wszystko. Właściwie to nie wiem kim chciał kiedyś być.

Pierwszy rak jaki przeżył to rak nerki.

Całe życie żył w strachu. Jako dziecko przeżył wojnę. Po wojnie wrócił ojciec, ale umarł na zawał. Pisałam o tym przy okazji miłości platonicznej. Babcia musiała utrzymać 3 synów i pracowała na 3 zmiany. Potem była komuna i wszyscy się bali, nawet słuchać radia Wolna Europa. Zapisał się do partii, żeby dostać stanowisko kierownicze. Tata bał się, że umrze jak jego ojciec w wieku 40 lat. Przeżył ten rok i mu ulżyło. Ale za to umarł jego starszy brat. Dziewiątki są też mądre, mądrością życiową. Za nic się do tego nie przyznają, ale słuchają co mówią inni i wyciągają własne wnioski. To go chyba uratowało, bo ciągle żyje. Strach odszedł. Umierał tyle razy, że już chyba się śmierci nie boi.

Ciekawiej się czyta o znanym pisarzu niż o zwykłym człowieku. ;)

Dziewiątki, zwłaszcza mężczyźni, powinni się badać okresowo. Z powodu jak wyżej.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz