01/11/2011

Życie przed życiem

Co jakiś czas robię porządek w książkach. Postanowiłam pozbyć się z domu tych książek, do których nie zaglądałam od lat. Część sprzedałam w antykwariacie, część oddałam do biblioteki i znajomym. Ale ciągle mam tych książek za dużo.


Pierwszą książką, która wpadła mi w ręce była książka „Życie przed życiem” Raymonda A.Moody i Paula Perry. Książka jest wydana w 1992 roku, tytuł angielski Coming Back.





Nie pamiętałam o czym była, więc zaczęłam ją czytać. Autor był psychoterapeutą i wykorzystywał hipnozę do nauki relaksu, pokonywania bólu i lęku. Po wydaniu książki "Życie po życiu" Moody dostawał bardzo dużo listów w sprawie śmierci klinicznej. W listach były też relacje ludzi opisujących wspomnienia z poprzednich wcieleń. Autor do tych rewelacji podchodził sceptycznie, aż sam poddał się hipnozie i doświadczył regresji w przeszłe życie. Wtedy zajął się badaniem tego zjawiska w college'u w Carrollton, w Zachodniej Georgii, gdzie wykładał psychologię. Książka jest opisem kilkudziesięciu przypadków regresji hipnotycznej.


Terapeuci wykorzystujący regresję nie zawsze wierzą w poprzednie wcielenia, wierzą natomiast w samo doświadczenie. Przeżywanie poprzednich żyć pomaga w uporządkowaniu obecnego życia, wyjaśnia fobie, lęki, problemy, choroby. Co ciekawe, hipnozą regresywną skutecznie leczy się astmę, depresję, choroby skóry, żylaki, nadciśnienie i dolegliwości gastryczno-jelitowe. To było 19 lat temu! Czy teraz tak się leczy te choroby?


Rozbawiło mnie stwierdzenie: „Dopiero od niedawna dopuszcza się możliwość, że choroba może być wywołana przez umysł... Wiemy, że umysł może wpływać w pewnym stopniu na procesy chemiczne zachodzące w naszym ciele, co da się już sprawdzić naukowo”. I autor przytacza tu różne badania naukowe różnych szacownych uniwersytetów np. Harvarda.


Terapia regresji szybko dociera do sedna emocji, a po seansie stan fizyczny i psychiczny pacjenta poprawia się, więc powinna być powszechnie stosowana.


Fascynująca podróż w nieznane. Autor co kilka stron mówi, że jego badania nie wskazują na zjawisko reinkarnacji, i ja się z nim zgadzam. To, że ludzie przeżywają „poprzednie wcielenia” jest wg mnie pracą nieużywanej części naszego mózgu. Prawie zawsze przeżywane sceny mają związek z aktualnymi problemami. Daną sytuację można przeżyć jako uczestnik lub świadek. No i jeszcze to, że raz jesteśmy kobietą a raz mężczyzną. Nigdy nie wracamy do życia jako ta sama osoba! Mamy inną podświadomość i nadświadomość.


Nie przeczytałam jeszcze całej książeczki. Doszłam do szklanej kuli, która może posłużyć jako ekran, na którym widzimy te "przeszłe wcielenia". Ale o tym kiedy indziej. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz