Tak wygląda w tym roku ubrana moja kilkunastoletnia choinka:
Ta choinka zostawia igły na podłodze w czasie ubierania, a nie rozbierania. Jest już stara, ale jara ;) W tym roku dokupiłam złote bombki, bo jakoś było mi mało. Są też czerwone bombki i złote łańcuchy, a światełka są ciepłe i żółte. Bardzo mi się taka choinka podoba.
Kiedyś miałam żywą choinkę, ale właściwie to nie żywą, a umierającą. Każdy chce mieć żywą choinkę w domu, a nie zastanawia się nad tym, że jest to żywa energia. Wystarczy zamknąć oczy i wczuć się w to co czuje nasza "żywa" choinka bez korzeni. Ona gaśnie ślicznie przystrojona i powoli umiera. Przecież ona pachnie tylko przez 1-2 dni, a potem to tylko kłopot. Naprawdę każdy to czuje tylko udaje, że tak być powinno.
Największe hipokrytki to znane osoby. Nawołują do zaprzestania noszenia skór zwierzęcych, a same kupują umierające drzewka, ubierają je ładnie i cieszą się z ich powolnego umierania (jak np Dżoana).
Dobrzy ludzie szanują KAŻDE życie i nie niszczą je dla zabawy, a źli tylko mówią i udają, a po czynach ich poznacie jakimi ludźmi są naprawdę.
Cieszmy się, są Święta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz