24/11/2009

Normy badań

Dwa lata temu miałam anemię i badałam sobie krew. Postanowiłam zrobić to teraz, żeby sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Na 14 badanych cech 2 są na granicy normy, dolnej. Postanowiłam porównać wyniki z tymi sprzed 2 lat. Oczywiście są lepsze, bo już nie mam anemii. Ale zastanowiło mnie, że zmieniły się normy, z wyjątkiem RBC, czyli Erytrocytów - krwinek czerwonych. Wg bieżących norm poprzednie wyniki były b. złe i na pewno wylądowałabym w szpitalu lub na cmentarzu.


Jeszcze dziwniejsze są normy cholesterolu. Teraz norma to 120-200 mg/dL, a poprzednio wysoki cholesterol to było powyżej 250.  Na wydruku mam tłustym drukiem zaznaczony wynik wysoki.


Gdy zaczęłam szukać wyjaśnień, to większość znajomych zwaliło to na unię, że tam są takie normy. Przeczytałam książkę Mity o cholesterolu (bardzo polecam), z której wynika, że u 80% dorosłych przeciętny poziom cholesterolu wynosi 250, a 20% ma 300-350 i czuje się świetnie. Czyli światowa norma powinna być dużo wyższa niż ta na moim wydruku. Dowiedziałam się też o mitach, że cholesterol przyczynia się do chorób serca, miażdżycy itp. Niezależne badania udowadniają jak to jest naprawdę. Kto raz zacznie brać leki na obniżenie cholesterolu to jest regularnym klientem apteki, bo na dłuższą metę nie da się sztucznie go obniżyć. A w ogóle to cholesterol jest bardzo potrzebny. Moja mama po pół roku stosowania leku na obniżenie cholesterolu, pod moim wpływem przeczytała ulotkę. I teraz przestała brać leki, bo może dostać omamów, drgawek, duszności itp. horrorów.


Czy tak niskie normy mają ze zdrowych ludzi zrobić klientów lekarzy i aptek?


Co to za leki, kiedy ich "niewłaściwe stosowanie może przyczyną wielu chorób"? Leki nie leczą tylko trują???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz