www.strykowski.net
Należało zjeść choć jeden pączek, żeby przez cały rok się wiodło. Ja zjadłam dwa i ok. 30 faworków. Dla przeciwwagi ugotowałam kapuśniak. Co za dzień. Mdli mnie od tych słodkości. Kultywujemy tylko tę tradycję, która nam pasuje. Czy za tydzień będziemy pościć? Oczywiście, że nie. A przydałoby się. Ja sobie odpuszczam jedzenie, bo w planie mam określoną wagę do osiągnięcia. Zauważyłam też, że ludzie mniej jedzą słodyczy. W cukierniach jest naprawdę mało wyrobów i nie ma kolejek. A może sami sobie pieczemy. W moim domu zawsze w piątek coś się piekło na weekend do kawy. Teraz nie ma na to czasu. A z cukierni te ciasta nie są tak dobre jak te domowe, choć mają tyle polepszaczy.
Idę na spacer zrzucić trochę kalorii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz