06/03/2021

Rośliny domowe na szczęście

Większość roślin w moim domu ma sprzyjać zdrowiu, szczęściu i finansom.

Paproć nefrolepis

To domowa roślina na zdrowie. Jeśli ona choruje to choruje ktoś w domu. Gdy umrze, to trzeba kupić nową. Sprawdziłam na sobie i w mojej rodzinie.

Być może dzieje się tak dlatego, że paproć oczyszcza powietrze i neutralizuje szkodliwe promieniowanie, nawilża i ujemnie jonizuje powietrze. Jej obecność w domu koi system nerwowy i przywraca równowagę. Po prostu wyciąga z chorego jego chorobę, a sama przy tym ginie. Moja paprotka stoi w kuchni i karmi się gazem z kuchenki.

Kolejną rośliną dla zdrowia jest geranium.

14 listopada 2020 trafiła na parapet w sypialni. Przeżyła zimę i 6 marca 2021 wygląda dobrze (dolna fotka). Zwykle śpię bardzo dobrze. Czasem podczas pełni mogłabym wcale nie spać. Ale nie jest to reguła. Geranium brzmi jak relanium. Przy podlewaniu czy dotykaniu liście wydzielają przyjemny aromat. Ten zapach jest uspokajający i zmniejsza agresję. Bo przecież jest miło :)

Geranium wytwarza olejki eteryczne, które mają wiele korzystnych właściwości. Łagodzą stres, leczą nerwice, bezsenność, poprawiają metabolizm i zapobiegają chorobom układu oddechowego. Idealne przeciw depresji.

W dawnych czasach rozgniecione liście geranium były używane jako lekarstwo na migreny, a także na zapalenie ucha środkowego.

Przy katarze, zatkanych zatokach urywa się jeden listek, myje, zwija w rulon, paznokciem lekko kłuje, żeby puścił sok, a potem wkłada do ucha, nie za głęboko. Potem idzie się spać, a rano wyjmuje się z ucha suchy listek i myje uszy. Po chorobie nie ma śladu.

Geranium znane jest z tego, że pomaga osiągać cele, zwłaszcza gdy roślina jest młoda i krzaczasta. Mówisz – masz.

Geranium sprzyja też stabilności finansowej.

Podobny efekt mają też pelargonie w skrzynce na balkonie, ale ja ich nie mam i nie miałam. Za mocno pachną gdy jest ich kilka.

Rośliną dla szczęścia i miru domowego jest mirt.


To jest mirt z czerwca 2020 r.

Mirt kilka razy mi zmarniał, ostatnio po lecie zgubił wszystkie listki. Gdy coś takiego się dzieje to trzeba szybko uciąć kilka zdrowych gałązek i ukorzenić.

A ten jest z dzisiaj.

Dążę do tego, żeby wyglądał jak ten:



Mirt sprzyja szczęściu w życiu rodzinnym i małżeńskim. Nie oznacza to, że masz się męczyć w niechcianym, niszczącym związku. Czasem pomaga w podjęciu trudnych decyzji dla spokoju ducha i wszystkich domowników.

Kiedyś miałam mirt kilka lat i kwitł. Wtedy jego działanie było większe. W razie kłopotów widzisz tylko same dobre strony.

Ta roślina jest znana od wieków jako symbol ciepła i komfortu w domu.

Jest dobrym prezentem dla nowożeńców, bo będzie sprzyjał dogadywaniu się młodych.

Mirt na parapecie, zasadzony przez kobietę, przynosi szczęście.

Mirt gdy się dotyka listków mocno pachnie, podobnie do zapachu sosny.

Kolejną rośliną sprzyjającą szczęściu jest Hoya.


Zwana też woskownicą czy bluszczem woskowym. Jest to roślina pnąca. Chwyta się wszystkiego. Ma piękne ciemnozielone liście, nakrapiane srebrnymi nieregularnymi ciapkami.

Rośnie bardzo szybko, a jej pędy mają po kilka metrów. Muszę je często rozplątywać i zwijać, a przy okazji odmładzać.

Jest bardzo wrażliwa. Gdy moja przyjaciółka zaczęła się nią zachwycać, bo akurat kwitła, to Hoya na drugi dzień zaczęła gubić liście i zmarniała. Udało mi się odciąć kilka listków i przeżyła. Było tak już 2 razy.

Nie polecam jej do sypialni, bo podczas kwitnienia wydziela w nocy odór, czyli śmierdzi. Ktoś kto poleca tę roślinę do sypialni, nigdy jej nie miał. Z kwiatów spływa kleisty syrop, więc może uszkodzić mebel, na którym stoi i kapie.

Nie da się wytrzymać w pokoju. Dlatego u mnie stoi w biurze, bo w salonie nie ma wystarczająco dużo miejsca. Chronię hoję przed osobami, które do mnie przychodzą, żeby jej nie zauroczyły. Szybko rośnie.

 

Hoya oddziaływuje na domowników, wzmacnia uczucia i dodaje pasji w już istniejącym związku. Jest naprawdę piękna, ale lepiej jej o tym nie mówić.

Drzewko szczęścia, grubosz, Crassula, drzewo pieniędzy, gruba kobieta, jadeitowe drzewo, drzewo monet.


Jak nazwa wskazuje przyciąga do domu energię dobrobytu finansowego. Sercowaty kształt liści przypomina monety. Im są grubsze tym kasy więcej, a małe i cienkie listki to w kieszeni będzie dzwonił bilon. Też mają srebrne kropki na liściach, a w słońcu się błyszczą, jak denary. Oczyszcza dom ze stojącej negatywnej energii i przyciąga dobrobyt (jaki uważa właściciel).



Półtora roku temu jeden z moich klientów powiedział, że chciałby mieć takie drzewko. Więc odcięłam, ukorzeniłam i dałam. A on wsadził je do szklanej ku;i razem z innymi. Od grudnia mieszka we własnym domu. Dostał kredyt bez problemu, a firma prosperuje, więc go stać.

Dałam takie drzewko mojej mamie. Dwa razy wygrała drobną sumę w lotka. Potem dostałam pustą doniczkę z powrotem, bo drzewko zmarniało. A wystarczyło nie podlewać.

Drzewko jest łatwe w uprawie, wystarczy mało podlewać, a ziemia musi być przepuszczalna jak do kaktusów. Ja używam perlitu.

Darowane drzewko trzeba koniecznie własnoręcznie wsadzić do swojej ziemi i doniczki. Wtedy działa na finanse. Każdy dostaje to o czym marzy finansowo.

Gdy daję drzewko to z dobrymi myślami, więc niczego mi nie ubywa. Po prostu dzielę się i pomnażam dobrobyt. Wszyscy zyskują. Jak wyżej opisałam ;) Właściwie to powinno się dostawać jadeitowe drzewko, a nie kupować.

Szybko rośnie, zwłaszcza w małej doniczce. Rozmnaża się przez listek lub kawałek łodygi z kilkoma listkami. Można wsadzić do wody lub do ziemi. Często opadające listki same się ukorzeniają. Wtedy pod drzewem rosną małe drzewka.

Przy pielęgnacji trzeba uważać i w żadnym razie nie zjadać liści, bo jest w nich arszenik. Grubosz można wykorzystywać jako lekarstwo w różnych chorobach, ale nie polecam, jak ktoś się nie zna. Podobno można smarować chore stawy, hemoroidy, na oparzenia i siniaki. Uważam, że są lepsze lekarstwa.

Sama roślina jest ładna, gdy ma grube, zdrowe listki. Nie wydziela żadnego zapachu, więc każdy może ją mieć. I ma ;) Kwitnie po ok. 5 latach.

Mam jeszcze aloes.



Na razie są to małe i młode rośliny, bo ciągle rozmnażam i rozdaję. Nie mają czasu urosnąć. Kiedyś miałam prawie metrową roślinę i poszła na nalewkę. Teraz liście są cienkie i nie nadają się do niczego. Gdy roślina jest starsza można dolne liście urywać i sokiem - żelem się smarować. Dobrze nawilża skórę, łagodzi oparzenia, przyśpiesza gojenie się ran. Nie bez powodu mamy bardzo dużo kosmetyków na bazie aloesu.

Aloes w domu chroni przed nieżyczliwymi ludźmi i wypadkami.

Aloes jest znany od wieków. Starożytni Chińczycy, Indianie i Egipcjanie uważali ją za prawdziwie magiczną roślinę. Jeśli umieścisz aloes tak, aby był dobrze widoczny z ulicy, roślina ta ochroni Twój dom przed nieproszonymi gośćmi. Ten żywy urok działa najlepiej na oknach niższych pięter, szczególnie jeśli są one skierowane na południe.

Aloes doskonale nadaje się do podnoszenia poziomu tlenu w domu. Absorbuje również dwutlenek węgla, tlenek węgla i formaldehyd. W nocy oddaje tlen, a inne rośliny w coby zabierają tlen. Mógłby stać w sypialni. Ja wolę mieć aloes w kuchni, pod kontrolą.

Zresztą na parapecie kuchennym mam kilka roślin, które kwitną lub dochodzą do siebie. Jest widno i chłodno, bo nie ma tak grzejnika. Rośliny szybko rosną.

Teraz wiadomo skąd mam poczucie, że jestem szczęściarą i mam szczęście.😍

 

05/03/2021

Rośliny w domu - ZZ

Rośliny w domu to nie tylko dekoracja. Oprócz wprowadzania przyjemnej atmosfery, dzielenia się z nami swoją energią, to tworzą też swój własny świat.

Zamiokulkasa zamiolistnego, czyli ZZ plant, dostałam kilka lat temu. W ciągu 3 lat rozrósł się tak, że doniczkę musiałam ciąć sekatorem i nożem, żeby uwolnić jego korzenie i przesadzić. Zostawiłam sobie 3 patyki. A on natychmiast wypuścił kolejną gałązkę. Potem cisza.


Został mi jeszcze 1 listek, bez korzonków, więc wsadziłam go do małej doniczki. Podlewałam, a właściwie pryskałam raz na miesiąc i dziwiłam się, że listek nie żółknie. Więc chyba się ukorzeniał. Nie zawadzał mi więc dałam mu spokój. Lubię młode rośliny, bo urzekające jest obserwowanie jak rosną.

Aż 2 lutego zauważyłam u „matki” nowy pęd.


A po kilku dniach zauważyłam, że u „syna”, czyli tego samotnego listka, dzieje się to samo.

To wyglądało jakby matka telepatycznie wydała polecenie swojemu synowi do wzrostu. A przynajmniej powiedziała: pora się obudzić ;)

Kiedyś pisałam o sekretnym zyciu_drzew. Świetna książka. Tam autor opowiadał jak rośliny tego samego gatunku poprzez korzenie wspierają się, karmią, ostrzegają itp.

A tu mam podobną sytuację.

Matka stoi w salonie, a syn w biurze, dystans wynosi 12 m. Nie widzą się. Może syn przetrwał dzięki wsparciu matki. Wiedział, że nie jest sam. Ale matka w żaden sposób nie mogła go karmić.



Jest jeszcze trzeci ZZ. Był taki ładny i gęsty, że sam pchał się do mojego domu. Ogrodnik był szczodry. Do doniczki powpychał listki i pełno gałązek, na bogato. Zrobiła się rodzinka.


Zastanawiam się, czy nie powinnam je postawić blisko siebie. Na razie to jest niewskazane, bo młody jest za mały, żeby stać na podłodze. Ale skoro 3 rośliny tego samego gatunku kontaktują się ze sobą, wiedzą o sobie, więc niech zostanie jak jest.

A wczoraj zauważyłam, że mam też inne rośliny, które ze sobą „rozmawiają”.

To szczawiki. Bałam, że matka mi zmarnieje więc jedną odnóżkę przesadziłam do innej ziemi i doniczki. Obie przeżyły, uratowały mojego ojca i teraz rosną sobie spokojnie.

Po lewej to matka, po prawej córka. Górne zdjęcie jest z wczoraj, dolne z dzisiaj. Matka rośnie powoli, wypuszcza kolejne listki. Córka rośnie jak szalona i ma pełno kwiatków. Ale najciekawsze jest to, że one swoimi kwiatami chcą się dotknąć. Tak rosną, że wyciągają się w jedną stronę, ale nie do słońca, tylko do siebie.

Za chwilę zdominują i przerosną grubosza. Symetria wprowadza harmonię.

Raczej nie miałam kilku takich samych roślin. Jeśli coś rozsadzałam to rozdawałam. Teraz pojawiły się rodzinki i jest wesoło.

Mam kilka doniczek epipremnum złocistego, kiedyś zwany scindapsusem złotym, czyli money plant, ale nie ma między nimi żadnej więzi. Mają w końcu inne zadania, jak wskazuje ich nazwa potoczna. Są też plastyczne, bo można je uformować wg własnej wyobraźni i łatwo rozmnażać.

Posiadanie roślin to niezła zabawa. Jedne nam pasują inne nas nie lubią. Mnie mają sprawiać radość i wspierać. Funkcja oczyszczania mnie nie interesuje, bo nie działa w domu. Musiałoby być kilkadziesiąt roślin i pełno chemikaliów w domu. A po co w domu benzen, toluen i formaldehyd. Może rośliny te trucizny nie zabiją, ale człowieka owszem.

Mnie najwyraźniej chronią przed zewnętrznymi wirusami.


01/03/2021

Rośliny domowe w ruchu

Piszę o roślinach i dostałam dzisiaj nowy zestaw kartek na Wielkanoc z Wydawnictwa Amun. W pakiecie są też zakładki, naklejki i przywieszki do prezentów. Wysyłam im pieniądze, które ich radują, a dostaję obrazki, które radują mnie.

Wybrałam piękne kwiaty.


  1. Kolorowe kwiaty” autor K. Griffiths

  2. Tulipany w wazonie” autor Walery Siejtbatałow

  3. Różowe róże” autor Nicholas Brenton Swartz

Wyobraźnia artystów nie ma granic.

Niemiecki pisarz powiedział:

A u mnie jest jedna roślina, która codziennie wieczorem hałasuje. Delikatnie.



To Kalatea, Kalatea falistolistna, Kalatea aksamitna, Calathea rufibarba, Ostrzeszyn albo Modląca się roślina.

Szukałam rośliny w typie maranty, ale jak zobaczyłam tę to natychmiast ją kupiłam.

Ma piękne długie liście, jak noże. Brzegi pofalowane. Pod spodem liście są mięciutkie z meszkiem, jak aksamit i bordowe.

Mam ją pół roku i bez przerwy wypuszcza nowe jasnozielone liście. Niestety końcówki liści usychają, więc je paznokciem usuwam. Ma za mało wilgoci. W naturze rośnie na dole lasów tropikalnych. Zraszam ją, ale to za mało. Max to 40% rano. Gdy robi się ciemno to liście podnoszą się, stają dęba, jak do modlitwy. Widać wtedy inny kolor, bordowy. I wtedy szeleszczą. Postawiłam tę roślinkę blisko mnie i wtedy usłyszałam szelest. Najpierw myślałam, że to jakaś mucha czy ćma. A to ona. Rano jej liście opadają, bo robi się widno. Liście te ustawiają się w innym miejscu w zależności, które liście pierwsze opadną. Kalatea ciągle się rusza i się zmienia. Rozrasta się szybko, choć mój dom to nie las tropikalny. Jestem bardzo zadowolona, że ją mam.

Kolejną roślinką, która zmienia się wieczorami to szczawik. To roślinka przynosząca szczęście. Sprawdziłam.

Tak wyglądała w maju ub. roku.



Potem prawie umarła ratując życie mojego ojca. Teraz odżyła w dwóch doniczkach i bez przerwy kwitnie. Doniczki malutkie, ziemia ubita prawie sucha, a ona puszcza co chwilę nowe delikatne kwiatki. Kupiłam ją na ulicy z chodnika, chyba już 2-3 lata temu.

Wieczorem składa swoje piękne bordowe liście w trójkąty. Nie hałasuje, albo jest za daleko i nie słyszę.



W maju roślinka osiągnęła największe rozmiary dlatego, że ona „wiedziała” że będzie potrzebowała więcej „siły” do ratowania zdrowia człowieka. Akurat ona stała w sektorze starszych (przodków), więc padło na nią.

Nazywam ją hardą roślinką, bo powstaje z martwych. Czasem jej łodygi tak szybko rosną, że się łamią. Wtedy opieram je na patyku. I rana się zabliźnia, a roślinka rośnie dalej, zachwycając swym wyglądem.

Rośliny są nam bardzo pomocne. Dajmy im szansę.

Każdy powinien mieć w domu swój własny zestaw różnych roślin. Wybór jest duży. Nie płakać, jak któraś umrze. Bo być może w ten sposób ratuje nasze życie.

Nie kupuj roślin, które są modne, tylko takie, które do ciebie mówią i cię zachwycają.

Każdy kwiat jest wyjątkowy. Mamy szczęście, że żyjemy w czasach, że rośliny z innych kontynentów mogą zamieszkać z nami. Nie wszystkie są pięknymi różami. Bo to przecież nudne.

 

Z apki na telefon 😎🌹🏵




27/02/2021

Rośliny w domu

Środa, 55 dzień roku 5 (2+2+1), to był dziwny dzień.

Upiekłam ciastka i chleb i poszłam do rodziców. Miałam też prezent dla mamy – odjazdowy długopis, bo ciągle rozwiązuje krzyżówki. Sklepy budowlane i papiernicze to moje ulubione.

Z okazji 350 dnia pandemii, czyli 11 miesięcy i 13 dni, postanowiłyśmy uczcić maski materiałowe, które świetnie przepuszczają tlen i łatwo się w nich rozmawia. Tyle czasu minęło, a nikt z nas nie zachorował, nie przeziębił się, nie miał kataru, nie miał grypy itp.

Wypiłyśmy po 3 lampki czerwonego wina w ciągu półtorej godziny w środku dnia.

Maski na twarzach ludzi (nie wszystkich na szczęście) mówiły – jesteście przestępcami i złodziejami, bo musicie zakrywać twarz. Teraz zalecane maski chirurgiczne mówią – wszyscy jesteście chirurgami i macie kontakt z otwartymi ranami. Spytaj znajomego lekarza do czego służą maski w czasie operacji. Nie ma żadnych dowodów naukowych, że maski chronią przed czymkolwiek. Prawda kiedyś wyjdzie na jaw.

Restrykcje będą jeszcze większe, bo ludzie za wolno bankrutują i za wolno umierają. Wyjątki sugerują bezsens jakiegokolwiek zakazu.

Mama dała mi jeszcze doniczki po kwiatach, które zmarnowała. Jak ktoś nie pracuje i dużo siedzi w domu, to podlewa za dużo i kwiatki marnieją.

Muszę po raz kolejny odciąć i ukorzenić aloes i drzewko szczęścia. Akurat to są roślinki, które nie są wymagające. Ludzie są różni.

Po tym pijaństwie nie wiem jak wróciłam do domu. Film mi się nie urwał, ale wszystko było zamglone. Padłam na kanapę i zasnęłam. Spałam 3 godziny. Tyle zmarnowałam czasu w ciągu dnia. Nic mi się nie chciało. Pomyślałam, że tak muszą się czuć pijacy. Co w tym fajnego, że się marnuje się najlepsze godziny dnia. To jest bez sensu. Potem zadzwoniła mama i powiedziała, że miała to samo. 3 godziny snu, jak po jakimś wielkim pijaństwie. Za rzadko pijemy, albo coś w tym winie było szkodliwego. Alkohol niczemu nie służy, jest szkodliwy sam przez się. Kaca nie miałam, ale dzień stracony.

A wracając do tematu, czyli roślin. W moim rodzinnym domu zawsze były paprotki, zielistki, mirt i fikus. Były też cięte kwiaty w wazonach, ale ich nie lubiłam.

Rośliny nie są tylko dekoracją domu. Kilka roślin, które lubimy, zapewniają pozytywną atmosferę w domu. Wybrane rośliny mogą też reagować na nasze myśli, zmartwienia. Zauważyłam to gdy sama byłam chora i miałam anemię. Pisałam już kilka razy o moich paprotkach, które marniały, a ja zdrowiałam.

Ostatnio pisałam o szczawiku, który prawie umarł. A to harda roślinka. Uratowała mojego ojca. Roślinka przeżyła, ma córkę a ojcu się poprawia.

Rośliny świetnie nawilżają powietrze. Jeśli stoją w grupie, to robi się mikroklimat. Rośliny mogą też oczyszczać powietrze. Nasa zrobiła kiedyś listę tych najbardziej pochłaniających trucizny. Ja byłabym ostrożna. Ostatnio oglądałam kilka odcinków programu Love it or List it – Pokochaj lub sprzedaj.

Program nagrywany w latach 2013-2017. Zszokowało mnie to, że w Vancouver są jeszcze domy z azbestem i to po kilka warstw w ścianach, sufitach i podłogach. I oczywiście pan domu chorował na raka. U nas azbest usuwało się ponad 20 lat temu. W takiej sytuacji nie pomoże żadna roślinka. Jeśli chemia jest w meblach, czy na podłogach to trzeba wietrzyć, albo nie kupować czegoś co śmierdzi. Nie wierz w bajki. Dbaj o swoje zdrowie.

Pierwszą roślinką, którą chciałabym przedstawić jest Skrzydłokwiat.

Spathiphyllum, znane też jakokobiece szczęście”. To roślinka piękna, wieloletnia. Kształt liści i kwiatów przypomina łono kobiety. Jak nazwa potoczna wskazuje ma przynosić szczęście kobietom, jeśli się o nią właściwie dba. Samotne kobiety znajdą bratnią duszę, młode pary, które myślą o dziecku, wkrótce mogą się doczekać potomka. Kobiece szczęście zawsze przynosi domownikom wzajemne zrozumienie i miłość.

26 maja 2020 roku kupiłam skrzydłokwiat mojej mamie. Ojciec był jeszcze w szpitalu, a mama musiała zmienić swoje życie. Ta roślina ją wspierała.



Z osoby, która siedziała w domu i oglądała seriale stała się zarządcą. Przedtem tata chodził codziennie do sklepów, robił śniadania i kolacje. Teraz mama robi wszystko z pomocą siostry i moją. Daje radę, ma wsparcie. Ten kwiat przyciąga pozytywne zmiany, dobrobyt, szczęście i miłość. Ta roślina daje kobietom spokój, rozwagę, uspokaja nerwy. Wiedziałam, że cokolwiek się zdarzy to mama będzie potrzebowała więcej wsparcia.



U mnie w domu skrzydłokwiat kwitnie cały rok, ale zimą kwiatki są mniejsze i zielone, a nie białe. Lubi zraszanie i wilgotne powietrze. Mam jedną roślinę w sypialni, a drugą, odratowaną w salonie. Musiałam ją przestawić, bo stała w przeciągu (nienawidzi przeciągów) i zmarniała. Jeśli coś się dzieje z rośliną to musisz jakoś zareagować, przestawić, przesadzić, czy rozsadzić.

W miejscu gdzie stoi rano wilgotność jest większa niż wieczorem. To fakt.

Własnej roślinki nie rozdaje się innym (aplegierki), bo przecież nie chcemy, żeby szczęście domowe zniknęło. Skrzydłokwiat jest świetny na prezent dla znajomych kobiet, którym dobrze życzymy, ale kupmy go w sklepie.


Wszędzie czytam jak ta roślinka pochłania aceton, benzen, formaldehyd, ksylen, amoniak, toluen. Kto ma tyle trucizn w domu!? To dziwne, bo ja zauważyłam, że nawet dymu z papierosów nie wchłania, a co dopiero trucizny. Czy na pewno takie teksty piszą ludzie, którzy mają w domach rośliny? Z mojego doświadczenia skrzydłokwiat przynosi kobietom szczęście i znakomicie nawilża, jeśli się ją często spryskuje. I jest piękna dla oka. Patrzenie na ładne rośliny wprowadza dobry nastrój.

Analogiem „kobiecego szczęścia” jest „męskie szczęście”, czyli Anthurium.


Nie jest zbyt popularne w domach, a jest to piękna roślinka i pasuje do skrzydłokwiatka :)

Ta roślina przynosi szczęście i sukces w miłości, a dla mężczyzn - „męską moc” (sex). Wspiera męskie libido, obdarza wzajemną miłością i mocą. Oczywiście gdy dbamy o nią i kwitnie pięknie.

Są różne odmiany, ale najpiękniejsze są nie za duże, delikatne i soczysto czerwone. Nie stawiamy na słonecznym parapecie, bo spalą się liście. Nie spryskujemy, ale zapewniamy wilgotność. Jest rośliną silnie trującą, więc jej nie jemy. U mnie stoi na parapecie w sypialni zimą, a latem w salonie z dala od okna.

Zawsze kupuj sobie rośliny, które ci się podobają. Po jednej na raz. Bardzo dobrej jakości rośliny są w hipermarketach. Nie mają chorób, jak te w kwiaciarniach, i są tanie. Przynieś do domu i postaw w jakimś miejscu. Potem trochę podlej, nie przesadzaj, bo to stres. Przesadzamy jak się coś dzieje, roślina ma za małą doniczkę, czy widać, że jest głodna. Zmiana miejsca to stres dla roślinki. Zobacz jak się komponuje z innymi roślinami. U mnie są rośliny – gwiazdy i rośliny - kumpelki. Po jakimś czasie znajdziesz idealne miejsce dla swojego kwiatka.

A potem zrób fotkę i sprawdź jak się nim zajmować. Teraz to łatwe, bo w internecie jest wszystko.

Nie słuchaj, że coś jest łatwe w uprawie, bo czasem nie pasujecie do siebie z roślinką. Do mnie nie pasuje szeflera. Miałam już 2 razy i każda padła tracąc listki w ciągu 3 miesięcy od zakupu. Nie kupię już.

Ustal dzień na podlewanie roślin, raz w tygodniu. Zobaczysz, które rośliny piją wodę, a które nie potrzebują jej tak często.

Jeśli masz zwierzęta, które lubią podgryzać listki to nie są to rośliny dla ciebie. Uwaga też przed dziećmi.

Z doświadczenia wiem, że są koty, których nie interesują rośliny, a dzieci trzeba nauczyć szacunku do roślin. Po co obrywać bez powodu listki.

Czasem jest tak, że albo w domu są rośliny, albo zwierzęta. Ale jest to inna energia.



12/02/2021

Nowy cykl

Dzisiaj był piękny i słoneczny dzień. Napawa optymizmem w tym ponurym świecie. 

Zaczynają się nowe cykle. 

Mamy dzisiaj Nowy Chiński Rok.

Mamy dzień pierwszy z numerologii daty.

Mamy drugi dzień księżycowy.

Mamy drugi Tz'ikin wg kalendarza Majów.

Uwagę zwraca symetryczny zapis daty

12.02. 2021

Dzień 12 jest lustrzanym odbiciem końcówki roku 21. Miesiąc 02 to odbicie roku 20. Mamy tutaj 2 jedynki i 4 dwójki.

Zawsze ciągnęło mnie do bawienia się liczbami, sumowania w dowolny sposób.

Wg numerologów trzeba liczyć zawsze w określony sposób. Ale wtedy zamykamy sobie różne możliwości. Brakowało mi dowolności i twórczego działania w numerologii. To była kwestia czasu, żebym trafiła na gematrię. Tu jest dowolność i więcej można się dowiedzieć o ludziach i zdarzeniach.

Żyjemy w iluzorycznym świecie. Dajemy innym możliwość decydowania o naszej drodze życia, o naszym zdrowiu i szczęściu. Może pora zacząć się żyć na własny rachunek, nie oglądając się na kłamstwa.

Dzięki gematrii możemy zrozumieć chociaż część zdarzeń, które nam się przytrafiają.


Wracając do daty to mamy dzień pierwszy, czyli dzień słońca, i taki był. Jedynka mówi o początku. To dobry dzień na rozpoczęcie czegoś nowego, zrobienie czegoś w inny sposób, bo Jedynka wspiera nowatorstwo.

Jak mamy to zrobić?

Odpowiedź daje 2 Tz'ikin.

2 Tz'ikin




Normalna kolej rzeczy. Jedynka to ja, a Dwójka to ktoś inny, druga osoba, czyli związek. W takim nawalu łatwo zobaczyć nasze powiązania z innymi. Co robić, żeby związki były twórcze i budujące? Trzeba dostrzec dobre i złe strony i spojrzeć z szerszej perspektywy. Ten nawal tłumaczony jest jako ptak, orzeł. To podpowiedź, żeby unieść się ponad wszystkim i obejrzeć sytuację. Gdy zobaczysz problem to łatwiej go rozwiążesz. Dostrzeżesz też korzyści jakie masz ze związków z różnymi ludźmi. Taki dzień jest dobry w biznesie, bo pomaga odsiać plewy, pozbyć się pijawek czy pasożytów. Dzień Tz'ikin przynosi wizje, które pomagają się rozwijać i bogacić. Na każdy problem trzeba spojrzeć z perspektywy drugiej strony, czy osoby. Pilnuj swoich spraw, ale też możesz pomagać innym. To dzień dwoistości i biegunowości. Najlepszy dzień na znajdywanie partnerów biznesowych. Z tego może być dobrobyt dla wszystkich. Zwiastuje pomyślny dzień.

Drugi dzień księżycowy rozpoczął się o godzinie 7:53 (w mojej lokalizacji), a zakończy się o 8:12 jutro.

Symbolem 2 dnia jest róg obfitości.

To dzień na wdrażanie planów w życie, działanie i aktywność fizyczną. Jak widać na stokach w górach wielu poczuło tę wibrację :)

Rośnie nasza energia, po wyczerpującym nowiu. Mamy moc tworzenia.

Dobry dzień na robienie prezentów. Sama kilka kupiłam i dałam. To zwykle drobiazgi, ale radość była szczera. Nigdy nie daje się czegoś co jest nam potrzebne, bo najważniejszy jest dobrobyt nasz i naszej rodziny. Dajemy to co mamy w nadmiarze i możemy się bez tego obejść. Rób tak jak bogacze. Oni nic nikomu nie dają, dlatego mają wszystkiego coraz więcej. Ale też nikt ich nie lubi.

Róg obfitości symbolizuje też chciwość, duży apetyt do obżarstwa. Obfitość we wszystkim.

W tym dniu można bezboleśnie pożegnać się ze zbędnymi osobami w naszym otoczeniu (tak samo jak w 2 Tz'ikin). Mamy intuicję.

Jeśli skupimy się na złych cechach, jak gniew, chciwość i zazdrość to będą one wyolbrzymiane. Wiec lepiej skupić się na życzliwości i hojności, pomagać, okazywać troskę i ciepło innym, słabszym. Wszystko wróci potrojone.

Obżarstwo i apetyt to połączenie z Wołem, czyli chińskim patronem roku.

Byk ♉ to pewność siebie, miłość, piękno, sex i dobre jedzonko, ale też ciężka praca. Jedni będą się bawić inni ciężko pracować. A nagrodę zgarnie ktoś inny. 

Ten dzień sumuje się do 1 z np. 55.

Co wybierasz? Boga czy Szatana? Masz wybór.






Liczba 55 jest 10 liczbą Fibonacciego.

A 10 pierwszych liczb sumuje się do 55

1 + 2 + 3 + 4 + 5 + 6 + 7 + 8 + 9 + 10 = 55

Niezła zabawa z tą gematrią. Wszystko jest ze sobą połączone. To dopiero mój początek, a wiedza jest stara i ogromna.

Różne liczby, różne kultury, a wszystko mówi o tym samym. To bardzo ciekawe. Wszystko co pochodzi z natury ma sens i sprawdza się w życiu.

Mówi się, że jaki pierwszy dzień taki cały rok. Oby 😎

To był dobry dzień ✅

 

01/02/2021

Imbolc

Nadszedł luty.

Ludzie zaczynają zauważać pewne rzeczy.

Co to za zagrożenie, które ma działać na jednych, a na innych nie. Jeśli są przepisy czegoś zabraniające, to nie powinno być wyjątków. Wszyscy powinni siedzieć w domach. Coś jest nie tak. Przez rok się nie zaraziłam czymkolwiek, a noszę maski własnej i koleżeńskiej roboty. I nic. Dlaczego mam sobie dać wstrzyknąć nie wiadomo co, skoro zastrzyk nie chroni przed niczym. Grypą też się mogę zarazić, a nie szczepię się od ponad 20 lat. Organizm się uodpornił. Nie ma żadnego zagrożenia dla zdrowia, bo przecież głupotą nie można się zarazić.

Jednak ludzie się boją.

Strach ma wielkie oczy.

Ostatnio w NY ludzie się zbuntowali. Zobaczyli manipulacje na giełdach, ręczne ustalanie kursów itd. Szczegóły w internecie na wielu stronach. Ale najlepsze jest to, że winowajcy ze strachu przykryli Szarżującego Byka niebieską folią.

Świetne zdjęcia na TMZ.com wall-street-charging-bull

Ten byk jest symbolem giełdy, a teraz stwarza problem. Nie można go usunąć, więc go zakryto. Parafrazując powiedzenie Stalina: Nie ma człowieka, nie ma problemu na Nie ma byka więc problem zniknął. Naprawdę to jest komiczne.

Kto nie widział to polecam.

Ciekawe jest też to, że za kilkanaście dni rozpoczyna się chiński nowy rok – Rok Żelaznego Wołu czy Metalowego Bawołu. Ciekawe czy zdejmą niebieską reklamówkę z tej okazji? A może to przepowiednia.

Właśnie zaczyna się święto światła. Nikt tego nie świętuje, choć ja czuję już powiew wiosny.

Nasi praprapradziadkowie wiedzieli, że zima odchodzi i idzie wiosna. Mieli dobry kontakt z naturą, którą szanowali. Powinniśmy pielęgnować tradycję przodków, choćby celtyckich. Nie wiadomo jaka krew w nas płynie.

To 3 dniowe święto. Jutro będzie dzień świstaka, święto, które wielu zna, np. z filmu. To wymyślone święto amerykańskie. Ameryka jest nowym tworem państwowym (ponad 200 lat tylko), więc nie ma tradycji. Może zainspirowali się tym celtyckim świętem. Bo ich wszystko inspiruje.

To pora na przebudzenie niedźwiedzi i natury. W moim domu wszystkie rośliny już czują wiosnę. Jeszcze jest mróz i śnieg, ale natura wie lepiej.

Oczywiście wiele osób odczuwa smutek czy depresję, ale te zimne miesiące miną.

Mój mirt wypuszcza nowe pędy i wyciąga „szyję” w kierunku światła.

Szczawik czuje się na tyle dobrze, że zaczął kwitnąć. Na razie mam 2 kwiatki.


Skrzydłokwiat kwitnie cały rok, ale zimą nowe kwiaty są malutkie i delikatne.


Słowo „imbolc” oznacza „w mleku” (nie wiem w jakim języku, taki mit).

W tych dniach zaleca się picie mleka, gorącego z miodem, ziołami, cynamonem, wanilią. Po tym ma wracać optymizm.

Ja mleka nie piję, ale piłam dzisiaj kefir bez dodatków. Napawam się optymizmem i marzeniami. Dobrze jest marzyć i ustalać cele. Wymyśliłam ostatnio marzenia nie do zrealizowania. Np. żeby mieć taras i żeby mi wyrósł nowy ząb. Po ząb muszę iść do protetyka, a zamiast tarasu mam balkon. Więc go trochę uporządkuję, żeby co rano pić na nim kawę :)

Porządki też zrobiłam. Na śmietnik poszło tyle rzeczy, że aż nie wiem gdzie ja to wszystko trzymałam.

Palę świece w każdym pokoju, oświetlenie jest i w dzień i w nocy. Przy okazji czyści się atmosfera z żalu, chorób, smutku. Ogień symbolizuje ciepło i oczyszczenie. Wykorzystaj to właśnie w tym dniach.

To jest święto optymizmu. Wskazuje, że wszystko mija. Nic nie trwa wiecznie, dzisiaj masz problem, a jutro pojawi się rozwiązanie. Po nocy zawsze nadchodzi dzień, po zimie przychodzi wiosna.

To czas przebudzenia z zimowego snu i odnowy siebie i domu.

Można też sobie powróżyć, jak ktoś lubi.

Więcej tu imbolc-celtyckie-swieto-swiatla

Rośliny w moim domu już się przebudziły.

To ZZ plant, czyli żelazny zamiokulkas. Nowe pędy szybko rosną, ale są jeszcze blade.

Ta monstera od zakupu 6 września 2020 wypuściła już 3 liście, a to jest 4, na powitanie wiosny.

Przy kwiatach domowych nie można się nudzić. Ciągle coś się dzieje. Są dobrymi towarzyszami życia i współpracują. 🌱🍀🌽

Wszystkie fotki są z dzisiaj, 1 lutego, święta Imbolc.