10/09/2018

Wostok

Zajrzałam do jednej z szuflad, żeby coś wyrzucić. Mam wrażenie, że mam za dużo niepotrzebnych rzeczy. I znalazłam stary zegarek. Radziecki, Wostok. Nie wiadomo czy to damski czy męski. Na kopercie jest liczba 2214, cokolwiek to znaczy.


Może go oddam jakiemuś zegarmistrzowi, będzie miał części do napraw. Nakręciłam go i zaczął chodzić. Był sprawny i punktualny, ale nie nadawał się do noszenia. Miał porysowaną szybę i nie miał paska. Poprawiłam datownik, bo stanął dawno temu 17 dnia jakiegoś miesiąca. Wskazuje czas idealnie, ma też sekundnik.



Pojechałam do zegarmistrza, wymienił szybkę i kupiłam pasek. Mam „nowy” zegarek za 40 zł.


Dawno nie miałam nakręcanego zegarka. A ten muszę nakręcać codziennie. Jestem niezależna od baterii, ekologiczna.


Zrobiłam rozeznanie w sprawie właściciela zegarka. Likwidowałam mieszkania po 2 babciach. Ten zegarek był po babci mojego eks. Babcia zmarła 18 lat temu, miała 78 lat i była świetną osobą. Ciekawe ile lat ma zegarek, bo go nosiła od zawsze.


Nie noszę używanych rzeczy, bo nie lubię i nie wiem do kogo należały. Może to był dobry człowiek, albo menda, tryskający energią lub chory na raka, pechowiec lub szczęściarz – po co ryzykować. Wobec tej babci mam jeszcze pewne zobowiązania, więc będę ten zegarek nosić z radością.


I tak jest, mówisz – masz. Pisałam niedawno, że nie wyobrażam sobie nosić drogiego zegarka, więc mam wybitnie tani zegarek. Dla mnie liczy się funkcjonalność, a mój nowy zegarek ma znaną mi historię.


Gdy dostajesz coś czego nie chcesz to sprawdź jak myślisz, czego chcesz. Może myślisz, że na coś nie zasługujesz i dlatego to cię omija. Myślenie jest bardzo ważne, a podlane energią ma moc stwarzania materii.


Wczoraj na spotkaniu z przyjaciółką w knajpie, zegarek został „oblany” piwem, bo nowy nabytek, żeby się dobrze sprawdzał trzeba oblać. Taka tradycja w mojej rodzinie.


Zapomniałam o sprzątaniu i wyrzucaniu. Może jeszcze coś znajdę ;)


Cieszę się odkryciem ;)


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz