14/08/2013

Dobroczynność

Transerfing Rzeczywistości to książka magiczna. Czytam ją etapami, bo tyle mam na to czasu. I moje życie toczy się jakby zgodnie z treścią kolejnych tomów. Mogłabym napisać kolejne książki opisujące praktyczne przejawy teorii zawartych w tych książkach.


Poprzedni wpis był o dobrym uczynku, a przynajmniej taki mi się wydawał.


W tomie 3, który akurat przeczytałam, autor opisuje dobroczynność. Jest ona uzasadniona jeśli ktoś ma dużo pieniędzy, które długo leżą. Wtedy nie gromadzi się nadmierny potencjał i taki bogacz może spać spokojnie. Obserwujemy to w życiu. Dobroczynność jest dobra jeśli jest szczera. Gdy bogacz wspomaga domy dziecka, a nie interesuje go los dzieci, to jest tylko interes. On lubi siebie pomagającego dzieciom.


Lepiej szczerze kochać siebie niż nieszczerze innych.


Jeśli robisz coś, a twoja dusza nie śpiewa, to przestań to robić.


Gdy dawałam facetowi drobne to nie myślałam o sobie. On poczuł się lepiej, a mnie było to obojętne. Moja dusza nie śpiewała. To ego było zadowolone, bo mówi się, że dobrze jest się dzielić tym co się ma. Nie chodziło nawet o poklask, bo nie było świadków tego. Drugi raz dawałam jałmużnę, a w zasadzie nie była ona nikomu potrzebna.


Nie będzie kolejnego razu, chyba, że szczerze tego zapragnę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz