29/10/2010

JAM JEST

Gdy we wtorek wracam z pracy, to w radiu jest audycja dwóch facetów, którzy przedstawiają się w ten sposób: jestem Stanisławem Wróblewskim (przykład), a dugi przedstawia się jako Pesel. Oni są artystami, ale ja nie przedstawiłabym się w ten sposób. Zainspirowało mnie to do zastanowienia się kim jestem?


A więc jestem:


człowiekiem


kobietą


córką


siostrą


żoną


matką


kochanką


przyjaciółką


ekonomistką


księgową


szefową


doradcą


Wszystko to jest prawda, ale są to tylko role jakie pełnię w tym życiu. Absolutnie nie stanowi to mojej istoty. Więc zaczęłam szukać dalej i głębiej. Jestem:


energią


istotą


czystym światłem


zbiorem kwarków


boską iskierką


duszą


świadomością


miłością


mądrością


inteligencją


doskonałościa


obecnością


JAM JEST


finding the Light


Niewiarygodne, jak się czułam dochodząc do sedna mojej istoty. To było coś takiego jak obieranie cebuli z łusek. Dotarło do mnie, że ja po prostu JESTEM. To coś takiego o czym czytałam w książkach, a teraz to doświadczam. Bosko! Jest taka cząstka mnie, która JEST i doświadcza. Mogę być kim zechcę, bo ja jestem cząstką Stwórcy, a właściwie jestem Bogiem, choć nim nie jestem. Trudno to wyrazić. To coś takiego, jak kropelka wina. Kropelka wygląda i smakuje jak inna kropelka i jak cała butelka. Jak na górze, tak na dole. Doznałam pewności, że jako ta cząsteczka Boga, jestem nieśmiertelna, nikt nie może mnie zniszczyć, zranić, nikt nie może mi nic kazać. Błogość! Cały ten ludzki świat to iluzja, a ja jestem tu po to, żeby doświadczać. Mam pewność, że wszyscy ludzie jesteśmy ze sobą połączeni, więc nie ma sensu pluć na siebie. Spotkałam Hitlera, którego zapytałam dlaczego wybrał sobie takie życie, bo każdy z nas ma taki wybór. Zawsze mnie to ciekawiło. A on powiedział, że chciał doświadczyć jak będzie się czuł, gdy będzie miał władzę nad światem, ale przygniotło go to, że prawie cały świat go nienawidził. On jako inna kropelka nie był ani zły ani dobry. Tak jak wiele innych kropelek zbierał doświadczenia, krzywdząc inne kropelki. Poczułam współczucie do niego, bo teraz jest w zawieszeniu i nie może sam odkupić swoich win. Pomodlę się za niego.


Najlepiej odzwierciedla to kim jestem określenie JAM JEST. Kiedyś to usłyszałam i wydało mi się ono bardzo staroświeckie i śmieszne. Prościej jest powiedzieć „Ja Jestem”, ale to nie to samo. Teraz to wiem.


Jest mi teraz łatwiej żyć i doświadczać, bo JAM JEST. Wybieram miłość, bo wiem jak cierpi inny JAM JEST, który nie wybrał miłości. Nie marnuję już ani dnia i godziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz