Minęło
35 lat gdy mur berliński został
zniszczony.
Całe
156 km. Niszczył
życie ludzi przez 28 lat 2 miesiące i 28 dni (28-2-28). To
był symbol zimnej wojny i podziału Niemiec. Kanalie nie mają
wyobraźni i woleli zbudować mur, by zabrać ludziom wolność. Do
ostatniego dnia udawali, że nic się nie dzieje. Bo władza zawsze
kłamie. Gdy każą ci otwierać drzwi to zamknij je i jeszcze zamknij okna. Gdy ci mówią, że świeci słońce, to weź parasol. Nigdy nie zdarzyło się, by władza zrobiła coś dobrego dla zwykłych ludzi. Nigdy i nigdzie.
Co
się musiało wydarzyć, by było możliwe zniszczenie symbolu
nienawiści.
Zawsze jest to konsekwencja zdarzeń. Każdy skutek ma swoją przyczynę. Dla mnie zaczęło się to 43 lata temu.
Na 4 roku studiów nastał czas zmian, z powodu bezradności do wszechobecnego zła. 8 stycznia 1981 roku zaczął się dla mnie strajk okupacyjny na moim wydziale Ek-Soc. Zamiast iść na wf, pojechałam do domu po materac i śpiwór. Rodzicom zostawiłam kartkę, gdzie teraz będę. Często robię coś bez przemyślenia. Bo wydaje mi się, że tak być powinno. Kto nigdy nie strajkował ten nie wie jak to wykańcza psychicznie. Zrobiłam na drutach 3 swetry i 3 razy je prułam. Nauczyłam się też jeździć na wrotkach, po korytarzach, gdzie wcześniej chodziliśmy na zajęcia.
Jasnym promykiem była muzyka. Dopiero pojawiły się kasety z muzyką The Wall zespołu Pink Floyd. Płyta wydana w 1979 roku.
Słuchaliśmy tego bez przerwy. Bo to bardzo do nas pasowało. Czułam się jak cegła w murze. Jedna z 10 tysięcy. Jedna osoba nic nie znaczy, ale tysiące cegieł tworzą mur. Mur, nawet największy i betonowy kiedyś zostanie rozbity. Bo wszystko przemija.
Z
perspektywy czasu oceniam swój udział w strajku negatywnie. Studia
zostały przedłużone o pół roku. Nie było szkolenia wojskowego,
ani przewodniej roli partii w organizacji studenckiej. Nie zdążyłam
napisać pracy magisterskiej. Dwa razy wracałam na wykłady, bo
kończyły mi się absolutoria. Moje koleżanki miały dużo czasu na
zakończenie i obronę w terminie. Musiałam iść do pracy. Gdy
strajk się skończył, zapewniano nas, że wszystkie listy
uczestników zostaną zniszczone. Był strach, ze będziemy mieli
problemy z pracą zawodową.
A potem gdy czołgi jeździły po mieście ja znowu byłam na ulicach i płakałam po gazie pieprzowym. Poczucie wolności jest silniejsze niż zdrowy rozsądek.
Najpierw była kolejna cegła w murze. Wystarczyło poczekać 10 lat, by mur runął.
Co się zmieniło? Zdrajcy mają się dobrze. Znam ich nazwiska i nie poświęcam im ani minuty zainteresowania. Czekam aż źli ludzie umrą w zapomnieniu. Wysłałam odpowiednie modlitwy i ładuję je energią. Tego nie da się zatrzymać.
Komuna wróciła, bo stracy nie zapłacili za zło, które uczynili. Artystów nie ma, a celebryci pracują dla reżimu. Brzydota króluje wokół. Nie jesteśmy bezbronni. 😎
Rzadko zespół gra tę płytę na koncertach
Memento
mori, kanalie i zdrajcy
Przyjdzie i na was czas
szybciej niż się spodziewacie.
a ja do "Memento mori" dodam: czas ucieka, wieczność czeka....
OdpowiedzUsuń