Byłam u jakiegoś lekarza. Leżałam na fotelu dentystycznym, jak na łóżku. Lekarz opowiadał mi jaki będzie przebieg operacji. Bo ja potrzebowałam operacji. Wg niego. Mówił, że musi zrobić mi dziurę w udzie i w pachwinie i poprowadzić rurkę czy coś podobnego przez tułów do prawej części klatki piersiowej. Tam zostanie umieszczone jakieś urządzenie. Wydawało mi się to dziwne, bo przecież nie trzeba wiercić pachwiny, która jest daleko od klatki piersiowej. Pachwinę można naciąć skalpelem. Lekarz nic na to nie odpowiedział. Odwrócił się, a chwilę później zobaczyłam w jego ręku wiertarkę i obracające się szybko wiertło. Przeraziłam się, bo nie zgodziłam się na żadną operację. Jeszcze nie. Nie dostałam żadnego znieczulenia. On chciał mnie przewiercić na żywca. Zerwałam się z fotela i uciekłam. Na pustym korytarzu słyszałam jeszcze pracującą wiertarkę. Koszmar.
W rzeczywistości półtora roku temu lekarze mówili, że potrzebuję operacji. Skoro nic mnie nie boli to po co mam się dać pokroić. Często zdarza się, że ból pojawia się właśnie po operacji.
Wg sennika:
Bardziej to do mnie pasuje. Cały czas pracuję nad uzdrowieniem mojej duszy. Droga do całkowitego zdrowia jest długa, od pachwiny do klatki piersiowej 😎