Wczoraj
pojechaliśmy na cmentarz. Mama zamówiła nowy pomnik, ale chyba
jeszcze nie zaczęli nic robić. Wszystko jest po staremu. Na płycie
było pełno połówek orzechów włoskich. Więc zaczęłam się
rozglądać za wiewiórką. Nie było jej nigdzie. A dzień był
piękny.🌞
Gdy
wróciłam do swojego domu, zauważyłam na drzewie za oknem
wiewiórkę. Wcale jej nie szukałam.
Zrobiłam kilka fotek przez szybę. Zwierzątko śmigało po gałązkach, trudno było je uchwycić. Szyba była brudna, bo ciągle pada.
Więc umyłam wszystkie szyby z zachodniej strony. Tylko te były
brudne. Wiewiórka już nie przyszła.
Zabawne.
W poprzednim poście „przywołałam” wiewiórkę, jako żart. 😎 To
małe niewinne zwierzątko. Nie wołałam jej, ani nic tych rzeczy. A
jednak ona się pojawiła w zasięgu mojego wzroku. Zwierzęta nie
mają poczucia humoru, jak zresztą większość ludzi.
Nie
ma tu mowy o żadnej komunikacji. Nie ma żadnego urządzenia, które mogłoby zmierzyć fale eteru. Do czasu. Jest RTG,
USG, EKG, czy EEG do fal mózgowych.
Poczekajmy
na fale eteru, myśli itp.
Nie
zawsze musimy wiedzieć jak coś płynie. Im mniej
urządzeń tym lepiej.
Nie
musimy niczego udowadniać. 😎
W
jednej z gazet, które kupuje moja mama zauważyłam taką notkę:
Sprawdziłam.
Jest takie czasopismo, jest matematyczka – naukowiec z Uniwersytetu
w Tel Awiwie, ale artykułu nie znalazłam. Może jest w wersji
płatnej.
Skoro
naukowo stwierdzono, że rośliny mogą krzyczeć, to drzewa (też
rośliny) mogą mówić. Ja mam szansę, wbrew naukowcom, usłyszeć
ultradźwięki emitowane przez rośliny.
Gdy
ostatnio byłam u mamy, to zaraz po wejściu podeszłam do okna i
podlałam jedną roślinę. Ona mnie wołała. Reszta nie, bo tylko
ta miała sucho. Widocznie mój aparat słuchowy słyszy wysokie
dźwięki, albo nie o uszy chodzi. Czasem człowiek nie wie dlaczego
coś go przyciąga.
Chciałam
obejrzeć jakiś film na hbo. Padło na nowość – Barbie. Nie da
się tego oglądać, bo jest dubbing, a ja go nie znoszę. Film jest
infantylny, o niczym. Szkoda czasu. Wytrwałam 10 minut, a trwa
prawie 2 godziny.
Potem
obejrzałam nowy serial True Detective. Bardzo dobry. Warto obejrzeć
3 sezony. 4 nie. W 1 sezonie występują Matthew
McConaughey i Woody Harrelson. Bardzo ciekawa zagadka.
A potem szukałam
innego filmu z Matthew. I trafiłam na Morze drzew.
Ciekawy i
pouczający. Nie wiedziałam, że jest takie miejsce na świecie, w
którym można spokojnie umrzeć. Polecam osobom, którym jest
smutno. Lekarstwo jest w zasięgu reki. Wystarczy wyjść z domu i
poszukać osoby, której możesz pomóc. Zmiana perspektywy pomaga. Polecam 😎
A potem
obejrzałam kolejny film o drzewach. Dokumentalny. Wstrząsający.
Koleś, który
kazał wycinać 4 tysiącletnie drzewa w Kanadzie miał dobre
mniemanie o sobie. A prawda jest taka, że nikt po nim płakał nie
będzie. Nikt go nie będzie pamiętał.
Są też ludzie,
którzy przez całe swoje życie sadzą drzewa. I o nich ciepło
myślę.
Nie wiedziałam,
że drzewka bonzai głodują całe życie.
A potem dostałam
filmik z tik toka.
Proszę
obejrzeć, jest krotki i pouczający. Idiota, który nie sadzi drzew, niech się od
nich odwali.
Swoją drogą ma
68 lat, a wygląda na 10 więcej. Nie umie usiedzieć w miejscu, cały
drga, nie panuje nad kończynami. Za dużo je robaków, lub za często
latał na wyspę. Człowiek, który ledwo skończył college mówi
innym co mają robić. Tylko dlatego, że jest bogaty i mu się
nudzi.
Biedny to
człowiek, mało interesujący, nie ma o czym z nim rozmawiać, mało
elokwentny.
Drzewa i rośliny
emanują blaskiem (GA 98 R.Steiner). Drzewa padają w lasach i ludzie
to słyszą, nie tylko ja. Prawda zwycięży. Nie poddawaj się.
Dzisiaj w
bezpłatnej gazecie lokalnej zauważyłam taką notkę. Kolejny okruszek.
Wangari Muta
Maathai, kenijska działaczka, która w 2004 roku otrzymała pokojowa
nagrodę Nobla za sadzenie drzew. Wykształcona pani profesor
założyła Ruch Zielonego Pasa i zasadzono 30 mln drzew. Efekt: nowe
miejsca pracy, przeciwdziałanie pustynnieniu i związanych z nim
biedy i głodu. Była przeciwna wykupowi lasów przez osoby prywatne. Umarła.
Billowi daleko
do takich ludzi, bo ani nie jest wykształcony, ani nie ma serca. Nie
świeci blaskiem. Nie robi nic dla innych ludzi. Mierna istota. Nawet wiewiórki
nie będą sikać na jego grób.
Przeczytałam
też w ostatnim czasie wykłady Rudolfa Steinera GA 234 o związku człowieka z Naturą.
Działanie natury na ciało człowieka jest destrukcyjne. Każdy z
nas umrze i jego ciało zasili ziemię.
Całe
średniowiecze uważało naturę za księgę, która służyła do
kontemplacji jak Biblia.
Rodzimy
się z ziemi, mamy w sobie cząstki każdego człowieka żyjącego
przed nami. Oddychamy powietrzem, którym oddychał pierwszy człowiek
Adam. Słucham
teraz księgi Tanja. Bardzo ciekawa. Zwykle nie myślimy w ten
sposób. A na pewno nie myślą ci, którzy zatruwają nam jedzenie.
Nie tylko nam, ale naszym potomkom. Pestycydy niszczą zdrowie. Na
całym świecie ludzie protestują przeciwko nieludziom. Jestem z
nimi, bo zależy mi na życiu. Szanujmy miejsce, w którym żyjemy.
Zawsze idę za okruszkami. Jedno wskazuje na drugie, wszystko się łączy. Synchroniczność. Myśląc na jeden temat przyciągamy myśli innych związane z tym tematem.
Właściwie
to były 2 sny.
Śniło
mi się, że otworzyłam zamrażalnik i zobaczyłam, że lody w
pudełku są rozmrożone. Nie nadawały się do jedzenia, bo
wyglądały jak zupa. Zamknęłam lodówkę i sobie poszłam.
Koniec
1 snu 😎
Drugi
sen. Ktoś do mnie przyszedł i powiedział, że mam się pakować.
Miałam na to kilka minut. Śpieszyło się nam. To było coś ważnego. Powiedziałam, że
nie ma problemu, bo rzeczy mam pod ręka. I faktycznie, otworzyłam
szufladę i zgarnęłam bieliznę i skarpetki do podręcznej torby, na wyjazd na kilka dni.
Koniec
2 snu 😎
Czy
to można nazwać snami? Nie było żadnej fabuły, ani historii do
opowiedzenia. Można różne rzeczy zmyślać, ale coś takiego
byłoby trudno.
Rano
otworzyłam lodówkę i termostat ustawiłam na 5, bo był na 4.
Tak
na wszelki wypadek. Gdybym kupiła lody.
Dawno temu oglądałam film dokumentalny o Margaret Thatcher. Powiedziała m.in. że z wykształcenia jest chemikiem, wie jak się robi lody i nie pozwala swoim dzieciom ich jeść. Biedne dzieci 😎
Nieszczęśliwa kobieta, ciągle na diecie i odmawiająca sobie słodyczy. Może dlatego kazała strzelać do ludzi. Dla chemika, górnicy byli dla niej tylko workami kości i mięśni i reakcjami chemicznymi. Dobrze, że niektórzy źli "ludzie" nie chodzą już po tej ziemi. I zostaną zapomniani, bo nie zrobili nic dla dobra ludzi, choć mogli.
Zajrzałam
też do szuflady mojej komody i faktycznie miałam porządek. W
rzeczywistości również mogę się szybko spakować. Nawet nie
muszę wiedzieć gdzie się wybieram.
Swoją
drogą to przestało mi się podobać podróżowanie. Co w tym
fajnego?
Czekanie
2 godziny na lotnisko, albo podróż autobusem czy pociągiem.
Wszędzie brudno i śmierdzi. I te hotele. Nikt nie pierze materacy,
czy poduszek. Nie sprawia mi przyjemności spanie po kimś. Stałam
się wyczulona na cudze wonie. Ludzie marzą o podróży dookoła świata, a
ja nie. Polubiłam komfort i czystość własnego łóżka. 😎
A
krajobrazy mogę zobaczyć w internecie. Ciekawi ludzie są blisko.